Gorzów (i Gożubr)

Gorzów

Łucja Fice

13 czerwca Gorzów otworzył coroczny Nocny Szlak Kulturalny, co w tym roku pięknie zbiega się z Rokiem Kultury, ogłoszonym w Gorzowie w roku 2025.

W rozległy Kosmos Literatury do Galerii Wszechświata wysłała nas poetka, animatorka kultury Beata Patrycja Stachowiak Klary. To ona była pomysłodawczynią banerów z fotografiami gorzowskich poetów.
Przy pomocy AI (SI) stworzyła wspaniałą kolekcje zdjęć kilku autorów wierszy, a na tylnej okładce zdjęcia zamieściła też wiersze. Wystawa stanęła w samym centrum miasta na zielonym skwerku tuż przy miejskiej fontannie, gdzie tryskająca woda może być symbolem przelewającej się w słowach poetów kropli światła. Woda, jak i słowa przenoszą światło. A światło można skojarzyć z nadzieją, że świat może być piękny, że w świecie wojen poezja jest BRONIĄ BEZ BRONI – bo słowapoezji mają MOC – rozjaśniają mroki nawet oceanów, a my ludzie jesteśmy w tym Kosmosie, jak cząsteczki
patrzące na siebie. Patrzeć mamy sercem – tego uczy nas poezja, ta siostra filozofii.

Tuż za banerami budynek z nową siedzibą Miejskiego Centrum Kultury. Spacerujący gorzowianie przystają,
podziwiają, robią zdjęcia, czytają wiersze i zadumani nad słowami w poszukiwaniu prawdy i zachwytu idą dalej szlakiem Kultury. Serce Gorzowa w te dni bije mocniej, nawet tętni, jak oszalale. W takie dni poeci chcą być chlebem dla myślącego serca przechodnia, który zatrzyma się i choć przez chwilę poczuje się wolny. Gorzów jest żywy, pełen kolorowych ludzi, którzy szczęśliwi, napromieniowani kroplami słońca przemierzają gorzowskie ulice w poszukiwaniu kulturalnego menu i mogą wybierać od literatury poprzez wystawy fotograficzne, wystawy obrazów SI czy rzeźby młodych atystów z Liceum Plastycznego. Jest dużo muzyki na placu przy Katedrze.

Dzieje się, oj dzieje. Zespoły, kolory, wzory.

Na zdjęciach to poeci;
Łucja Fice – wybija się na plan pierwszy z wierszem w którym deklaruje, że Z klespsydry czasu zierenka nie odda.
Adam Korzeniowski – i dziękczynny list do ojca.
Marek Piechocki – o drodze mlecznej, orbitalnej stacji i ostatniej gwieździe u dyszla wozu.
Tomek Walczak – o właściwej ścieżce, którą powinniśmy podążać i o drogowskazach wokół serca.
Krystyna Dziewiałtowska-Gintowt – o tym, jak chciałaby być d0rzewem.
Beata Igielska- o penelopie, rozłące i niepewności.
Beata Patrycja Stachowiak Klary – z cytatem Jest tyle końców świata ile drobnych śmierci, a każda śmierć, to zapowiedź światła.
Monika Miłosz – o kobietach których nie ukamieniowano, choć oceniono, że są w-Inne.

To szczególne miejsce w jakim postawiono banery daje mi cichą satysfakcję, że i ja znalazłam się na planszy gorzowskich poetów.

    ***

    Gożubr, czyli o tej książce (porada kulturalna, jakiej udzielili nam na lato Monika Wrzosek-Müller i Michael G. Müller):

    Powieść napisana po niemiecku przez młodego autora, który nie tylko nie ukrywa, ale wręcz pielęgnuje fakt, że jego rodzina jest z Polski. Książka opowiada dzieje dwóch Polaków, którzy chcą dotrzeć autostopem do Holandii, zaczyna się jednak od wspaniałego rozdziału o żubrze, który uciekł ze swojego leśnego stada i niespiesznie wędruje po zachodniej Polsce, a gdy dociera do Gorzowa jest już ulubieńcem całego kraju i zostaje zaadoptowany przez miasto. Otrzymuje też wdzięczne imię Gożubr.

    Czytajcie, czytajcie.

    3 thoughts on “Gorzów (i Gożubr)

    1. Droga Lucy, fajnie, że masz takie przyjemne spostrzeżenia z Twego (chyba się nie mylę???) miasta Gorzowa, które dba o kulturę i sztukę, a w tym wypadku o poetów.
      Bardzo podoba mi się jeden z Twoich wierszy, więc pozwoliłam go sobie tutaj zacytować:

      “Świat ma własną twarz, figurę, charakter
      i na dodatek przegląda się w lustrze.
      Wszystko jest nieprzebudzonym snem
      Uwierzyć tylko trzeba w jego kształt
      Pokochać senny pozór
      W pół nie urywać snu
      Gdziekolwiek jesteś
      Dośnić do końca”

      Serdecznie pozdrawiam, Teresa.

    2. Och! Tereso Dziękuję serdecznie, za te cudne słowa, a słowa, to przecież pokarm dla poetów, pokarm dla ich duszy. Pozdrawiam Ciebie poetko serdecznie i z wyrazami szacunku dla Twojej pięknej poezji. Niech żyją poeci!!!

    3. A żubr-wędrownik w Polsce był ulubieńcem różnych społeczności, niestety przekroczył granicę i pamiętam, że koło 2017 roku głośno o nim było w brandenburdzkich newsach. Niestety “co kraj to obyczaj” i został odstrzelony, choć wydawać by się mogło, że taki żubr to jest pod ochroną jakichś urzędów. A książka bardzo fajna, naśmiewa się z wielu stereotypów; czytajcie, czytajcie

    Leave a comment