Złota rybka

Złota Rybka

Patrzę w skupieniu
w potok mego życia,
umykający tak szybko
mym ciekawskim oczom;

kradnie gałązki życia,
Greka Zorby kamienie
zielone, tańczące wśród
barwnych, szybkich rybek,

odbija promyki mego
słońca, srebrne krople
deszczu, czasem i łzy
(nie mówię nikomu).

Wypatruję Złotej Rybki, 
niech sobie wciąż pływa,
robiąc dziwaczne fikołki,
i złoci się, złoci nadzieją…

Będzie dobrze

Kiedy zamykam 
zmęczone
oczy wieczorem, 

coś jakby szeptało
we mnie szeptem
bardzo delikatnym, 

jak muśnięcie
skrzydeł motyla
w szybkim locie, 

cichy śpiew ptaka,
na dość delikatnej
gałęzi ciemnej nocy….

…to szept lekki
i poklepujący:
“będzie dobrze”…

A będzie? 
…na tak
przedziwnym
świecie…?

A echo nocy 
odpowiada
wzruszając 
ramionami:

“A będzie?” 

2 thoughts on “Złota rybka

  1. Jakże bliski mi jest ten ostatni wiersz…

    to szept lekki
    i poklepujący:
    “będzie dobrze”

    Ludzie nie znają się na poezji, a tam jest wszystko, bo tam jest dusza. Wiersze powinno się czytać sakramentalnie, by duszy nie spłoszyć. A Muzyka? – “wyłam” chyba trafiłam do innej przestrzeni. Przypomina mi Enrio Morisone Pozdrawiam Autora

  2. Lucy, dziękuję Ci bardzo, bardzo za tę wypowiedź, życzę wielu dobrych dni, takich, jakich sobie od zawsze wymarzyłaś…

Leave a reply to Teresa T. Rudolf Cancel reply