Tekst napisany na gorąco dla NZZ po przerwanych rokowaniach i skandalicznym zachowaniu się Donalda Trumpa; tekst otrzymałam wczoraj w tłumaczeniu na polski wraz ze zgodą na publikację. Dziękuję Monice Wrzosek-Müller, która to zorganizowała.
Sergiusz Michalski


Foto Bundesarchiv / The Times na YouTube
O socjotechnice „rokowań“ z przystawionym pistoletem do głowy czyli Hacha, Hitler i Göring oraz Żeleński, Trump i Vance
Nawet układ postaci na zdjęciach jest podobny: z lewej czeski prezydent Emil Hacha, w środku Hitler, z prawej zastępca Hitlera, Hermann Göring. Wczoraj wieczorem tak samo siedzieli podczas klótni w waszyngtońskim Oval Office Włodzimierz Żeleński, Donald Trump, zaś z prawej wiceprezydent J. D. Vance.
Powiem od razu: nie zamierzam tutaj uprawiać tego, co uczeni starej daty nazywaja „reductio ad Hitlerum“, czyli czegoś, co sprowadzałoby się do porównywania postawy obecnych polityków z Hitlerem. Prezydenta USA nie sposób – przynajmniej dotąd – porównać z czołowym zbrodniarzem XX wieku, USA są nadal demokracją. Ale w tym – niestety fatalnym – przypadku, podobieństwo metod socjotechnicznych jest wręcz porażające.
Wieczorem 14 marca 1939 roku wezwany do Berlina prezydent kadłubowej, post-monachijskiej Republiki Czecho-Słowacji, Emil Hacha spotkał się w kancelarii Rzeszy z Hitlerem i Göringiem. Hitler wygłosił wobec niego dłuższą mowę, w której zarzucił II Republice Czecho-Slowacji politykę antyniemiecką i niedotrzymywanie postanowień układu monachijskiego. Dlatego też musi ona w konsekwencji od razu przyjąć wojska niemieckie i pogodzić się ze statusem protektoratu. Przed Hachą na stole położony został tekst takiego, przygotowanego przez Niemców układu, Hitler zaś zażądał od Hachy natychmiastowego podpisania.
Resztkami sił stary i schorowany Hacha wyraził sprzeciw. I tu zaczęła się wielka rola Göringa, czyli ówczesnego J.D. Vance‘a. Göring kilkakrotnie zagroził zbombardowaniem Pragi przez lotnictwo niemieckie, z lubością przedstawiając straszne skutki odmowy podpisania układu.
Prezydent Hacha na chwilę zemdlał, zaś ocucony „szprycą” zaaplikowaną mu przez nadwornego lekarza Hitlera – o której do dzisiaj krążą zresztą rozmaite pogłoski – podpisał niewolniczy uklad. I tak zaczęła się sześcioletnia niewola narodu czeskiego. Pomijam tu w tej wielce skrótowej relacji inne okoliczności, jak prawie równoległe wkroczenie Wehrmachtu do CSR czy też oderwanie się Słowacji.
Czy Państwu nasuwa się jakaś analogia? Mnie rozpisanie ról między Hitlerem a Göringiem nieodparcie przypomina wczorajszy układ między Trumpem i Vancem. I w tym też wypadku chodzi o to, by stary i dumny naród ukraiński przyjął status protektoratu, bo tak wygodniej dla agresora. Dzieki Bogu Włodzimierz Żeleński nie jest Emilem Hachą, zaś 40 milionów Ukraińców dysponuje wiekszą siłą i lepszym układem terytorium niż podówczas osiem milionów Czechów. A wczorajsza scena pozostanie niestety dość plugawym epizodem w pięknej skądinąnd historii USA.
