Teresa Rudolf
***
Kiedy księżyc już zagląda
w oczy śpiącemu światu
zawirowanemu chaosem,
wpełza spokój, ta ciepła,
biała, lekka kołderka
otulająca zaspaną już noc.
A tymczasem…
tysiące rzek przepływa
głowami ludzkimi,
niosąc zagadki senne,
skrawki wspomnień
resztki marzeń, pytania
na jutro, lęk wczorajszy,
filmy czarno-białe, kolorowe,
o górach, schodach, tańcu,
miłości, kronika filmowa;
przedziwne sytuacje, miejsca,
komedie, horrory, pogrzeby,
wesela, często szczęście.
A tymczasem…
Kiedy budzi się poranek,
pachnący świeżością,
świergotem ptakôw,
wpełza niepokój jak nagłe
trzepotanie ptasich piór
przed ucieczką w nieznane,
przed “krzywym lustrem”
tej dzisiejszej, naszej,
złudnej normalności.
***
Życie, tak chciwe życia,
chce tańczyć, śpiewać,
śmiać się, podróżować,
skakać z myśli na myśl,
jak z drzewa na drzewo,
wymyślając zadziwiać,
pokazywać się światu,
rozpychać łokciami,
łapać własny sens…
…by wiedzieć,
że warto…
… że warto!

..warto.. choć ciężko czasem, ale jednak warto..
Tak Agnieszko, czasem myślę, że żeby powiedzieć, że warto, trzeba całe swoje życie przeżyć, doświadczyć, CZY BYŁO WARTO …