Bliźnięta c.d., czyli Niedouczona Sztuczna Inteligencja

Lech Milewski (i troszkę ja, adminka)

Proszę może najpierw przeczytać poprzednie doniesienie o kontaktach z Bliźniętami: TU

Moje kontakty z Bliźniętami trwają.

Przepraszam, że przyczepiłem się do jednego tematu, ale uważam, że istotny.

Poprzednio podałem informację o aplikacji Gemini, która nie potrafiła znaleźć informacji łatwo dostępnej w internecie.
Podałem jej odpowiedni link – KLIK.
Dzisiaj powtórzyłem pytanie: co wiesz o Joice Nankivell-Loch?
Gemini tym razem odpowiedzieli, korciło mnie żeby ich spytać od kogo się dowiedzieli, ale nie jestem uszczypliwy.

Zrobiłem więc mały krok dalej…
Spróbowałem ich spytać o Joice Nankivell-Loch jeszcze raz.
Tym razem wiedzieli – a więc uczą się.
– Jakie polskie odznaczenia otrzymała Joice?, zapytałem.
– Order Polonia Restituta wręczany przez prezydenta Polski.

Sprawdziłem w Wikipedii – odznaczonych zostało około 200 osób, ale Joice tam brak.
Joice w swojej książce podaje, że po zakończeniu wojny zostali wraz z mężem udekorowani przez polski rząd na emigracji złotymi krzyżami zasługi.
Swoją drogą ciekawe, że ta strona Wikipedii nie ma polskiej wersji językowej, ma za to turecką i czeską.
Drążę dalej…

Nie może znaleźć tej informacji?
Smutne – ja znalazłem, nakierowała mnie bohaterka tych rozważań…

Wikipedia podaje, że ta wizyta odbyła się w 1923 roku, na święto 3-maja. To zgadza się z relacją Joice.

Następne pytanie, jakie miałem zamiar zadać Gemini to – jak była ubrana Joice Nankivell-Loch na tę uroczystość? Miałem nadzieję, że w ten sposób zyskam sympatię żeńskiej części Bliźniąt, ale zrezygnowałem z dalszych kontaktów 😦

Na tym, na razie kończy się przygoda autora z bliźniętami, są jednak jeszcze komentarze. Na przykład taki:

Boja: Fajne te bliźniaki! Specjalnie dla mnie napisali fraszkę o piciu piwa:

Piwny toast

Piana się pieni, kufel się chwieje,
Tęsknota za chwilą, gdy się napiję.
Chmielowy aromat, gorycz lekka,
Po ciężkim dniu, to prawdziwa rzecz święta.

Z przyjaciółmi w gronie, przy grillu, przy stole,
Piwo nas łączy, jak żadne inne role.
Chłodne i orzeźwiające, jak letni powiew,
To nasze szczęście, to nasz mały święty grzech.

Rzeczywiście dobre:), odpowiedział autor i poszedł dalej tym samym tropem:

Dziękuję za wskazówkę jak dobierać tematy zadań. Oto propozycja dla mnie:

Ode to the Frothy Glass

A golden liquid, cool and bright,
A foamy head, a sparkling sight.
In clinking glasses, cheers we raise,
To friendship’s bond and laughter’s haze.

With every sip, a world unfolds,
Of stories told and secrets told.
A moment’s peace, a carefree hour,
As worries fade and pleasures flower.

So let us raise our glasses high,
To life’s good things beneath the sky.
For in this drink, a taste of bliss,
A moment’s joy, we cannot miss.

Oda do pienistej szklanki

Złoty płyn, chłodny i jasny,
Piankowata głowa, iskrzący widok.
W brzęczących szklankach wznosimy wiwaty,
Za więź przyjaźni i mgiełkę śmiechu.

Z każdym łykiem, świat się rozwija,
Opowiedzianych historii i sekretów.
Chwila spokoju, beztroska godzina,
Gdy zmartwienia bledną, a przyjemności rozkwitają.

Więc wznieśmy nasze szklanki wysoko,
Za dobre rzeczy życia pod niebem.
Bo w tym napoju, smak błogości,
Chwila radości, której nie można przegapić.

Na zdrowie!

No to dalej!

Bliźniaki potrafią komunikować się w ponad 200 językach. Boja z tego skorzystał.
Dzisiaj poszedłem jego śladem – oto wynik:

Piana złota, smak chmielu
W szkle ukryty, skarb niewielki.
Po ciężkim dniu, ulga miła,
Chwila wytchnienia, słodka chwilka.

Z przyjaciółmi, w ciepły wieczór,
Smaków różnych, kalejdoskop.
Każdy łyk, to życia wieczór,
W kuflu schowany, złoty skarb.

Piwo, przyjacielu stary,
Z Tobą każdy dzień jest lepszy.
W Twoim towarzystwie, bez żalu,
Czas ucieka, szybciej, prędzej.

Dlatego pijmy, z umiarem,
Ciesząc się chwilą, co przemija.
Bo życie jest jak piany szum,
A piwo, to jego melodia.

Przy okazji – Bliźnięta ujawniły istotny szczegół:
“Czy chciałabyś, żebym stworzył dla Ciebie jeszcze kilka opcji?”
A więc oni są płci męskiej, a mnie uznali za kobietę.
Może więc warto kontynuować kontakt.

PS od Adminki: ciąg dalszy nastąpi, na pewno, bo jak znam naszego autora, nie odpuści. A przy okazji – bawią mnie te wiersze, produkowane przez SI. Sama też ich czasem używam, np w celach pedagogicznych. Ale jednak nasuwa mi się dość smutna refleksja. SI potrafi fajnie stworzyć dla nas wiersze, muzykę, obrazy, a nawet powoli i filmy. Ale czy my potrzebujemy jej do takich właśnie celów? Czy nie lepiej by było dla nas, gdyby potrafiła opiekować się chorymi na zakaźne choroby (no bo przecież by się nie zarażała, prawda?), albo wydobywała uran, przechwytywała rosyjskie drony nad Ukrainą, albo choćby umacniała przerwane wały podczas powodzi? Bo teraz jest tak, że my się nadal narażamy, walczymy i pracujemy niekiedy ponad siły, a ona nam pitoli muzyczkę i ćwierka wierszyki.

Leave a comment