Serce w nowiu (1)

Agnieszka Wesołowska

Idę z nowymi wierszami. Przerwę miałam bardzo długą, a tym samym doświadczenie niepisania (lub może nieutrwalania tego, co dzieje się na pograniczu światów wewnętrznych i zewnętrznych).
Chyba są to wiersze trochę inne. Pisałam je w niezwykłym dla mnie roku, w niezwykłym również stanie ducha.
Część tych tekstów powstała w Warszawie, a mój pobyt w stolicy możliwy był dzięki kilku osobom. Trochę postanowiłam poszukać sprzyjających okoliczności i zmiany. A trochę – mam wrażenie – los zaczął rozdawać karty, których użył kiedyś w innej konfiguracji.
Nic nie dzieje się zupełnie samo, choć może czasem tak to trochę wygląda. Ani to przypadek, ani przeznaczenie. Trzeba się niekiedy ruszyć i porozglądać się za czymś ważnym. A do ludzi zawsze miałam szczęście 🙂

PS od Adminki: O wierszach Agnieszki Wesołowskiej pisałam TU.

Serduszko blond

I.

Szmaragdowe światło
XXXXXXXXXXwrześniowej rozkoszy.
Rozprasza się lato.
XXXXXXXXXXPo cichu mnie prosisz

by się nieskończoność
XXXXXXXXXXwplątała we włosy.
I żeby ochrzczono
XXXXXXXXXXsłodkie krople rosy.

XXXXXXXXXX REF: Serduszko blond
XXXXXXXXXX uderza w ton
XXXXXXXXXXw szmer tarantuli.
XXXXXXXXXXLecz czarny welon
XXXXXXXXXXto byłby błąd…
XXXXXXXXXXLapis lazuli

II.

Starzeje się słońce
XXXXXXXXXXprzez miłość niewielką,
bezbarwne miesiące
XXXXXXXXXXoddają mu piękno.

Ziemia wiedzie siebie
XXXXXXXXXXsamą na gościniec,
najcichszym strumieniem
XXXXXXXXXXmówi że nie minie.

XXXXXXXXXXREF: Serduszko blond
XXXXXXXXXX

III.

Jeszcze to co lubisz
XXXXXXXXXXparuje znad blatu,
tak jakby się Jowisz
XXXXXXXXXXchciał objawić światu.
Nieulotna chwila
XXXXXXXXXXbierze nas w obronę,
niebo się przechyla
XXXXXXXXXXznowu w naszą stronę

Piosnka

Wiatr przewraca się, potyka,
XXXXXXXXXXnie dowieje,
póki nie nauczymy się
XXXXXXXXXXstepu ziemi.

Staccato, którym stąpamy
XXXXXXXXXXjest chwiejne,
gdy szukamy kroku do słońc
XXXXXXXXXXnaszych cieni.

Przywiało nas tu świstanie
XXXXXXXXXXtego ognia,
co to leciał razem z wiatrem.
XXXXXXXXXXTrochę ostygł.

A stare dobre kawałki
XXXXXXXXXXjak przeciągi.
Tango czy disco latino
XXXXXXXXXXsą jak mosty.

Wielka miłość spakowana,
XXXXXXXXXXjuż w pudełku.
Jak bezsensy, bo pojąć ich
XXXXXXXXXXnie umiemy.

Te cukierki znalezione
XXXXXXXXXXgdzieś na rynku…
Płakać przecież nie wypada
XXXXXXXXXXza nimi.

Piosenka o nadziei

Mgła znów zatyka nam uszy
byśmy niknęli bardziej
niż w gęstej i słonej ciszy
wybrzeże tonie co dzień

Mówiłam ci że nie umiem
patrzeć na zimny zachód
gdy port odpływa w całunie
orzechowego piachu

Rozstanie znów nie wychodzi
przez żadne drzwi do nieba
zachód będzie już zawsze
w miejscu takim jak trzeba

Doprawdy akurat teraz
musiała zrodzić się tu
ta pierwsza ludzka mewa
co skrzeczy nasz duszny ból

Zawsze będę cię wołać
każdym przesmykiem w gardle
wiesz jak się chodzi dokoła
kiedy iść prosto jest źle

One thought on “Serce w nowiu (1)

Leave a reply to goewy Cancel reply