Katarzyna Krenz
Fotografia autorki z serii “Panoramy Covilhii i mgły”
8. Nie wszystko
Piasek był ciepły, wygładzony przez morze,
a świadomość, że ziemia jest okrągła,
mniej ważna niż jej skrawek, ciepły i
taki namacalny, wygrzany w słońcu
na brzegu morza, gdzie można było leżeć,
grzać kości i myśleć o mapie miejsc najbliższych,
które kiedyś pojawiły się po to, by Stary Poeta
mógł się tam urodzić, pójść do szkoły i
na pierwszą randkę nad rzeką w maju, gdy
zakwitły kasztany. Kasztany, rzeka, maj:
miłość to piękne miejsce.
Bo cóż po mapach lądów nieodkrytych, słonych
mórz i oceanów, cóż po miejscach wielkich
bitew wygranych, przegranych. Cóż
po krużgankach pałaców i klasztornych ogrodów,
gdy nas tam nie ma. Cóż nam po nich.


Słowa tego wiersza Kasiu szumią, jak ta woda morska i otarły się o o brzeg mojej duszy i rozsypały piaskiem. Coś bardzo mądrego jest w Twoich wierszach Pozdrawiam i weny życzę