Teresa Rudolf
Wielkie sito
Słychać brzęk metalowy
wpadania rzeczy różnych,
w wielkie jak Ziemia sito…
Otwory w nim o losie
świata znów zadecydują;
co przeleci, a co pozostanie,
co ważne, co mniej ważne
dla świata; ludzi, zwierząt,
przyrody, polityki, nas, nas…
Welkość otworów różna,
a los pokaże co dzisiaj
w nicość będzie wpadać…
Ooo, kruk się dziś wybronił!
Wygląd nadziei
– Powiedz, jak wygląda
nadzieja?- zapytała,
– nadzieja, wygląda?-
Zamknęłam oczy…
– To mocna dłoń,
wyciągnięta do Ciebie,
widzisz ją? Musisz też
i swoją rękę wyciągnąć…
to światło na końcu tunelu,
płomyk w puszce Pandory,
to koniczynka ileś-listna
(inne już przecież zajęte),
to nowonarodzony kwiat,
jego zapach, kolor, piękno,
mruczenie kota, ogon psa
zachwyconego wszystkim,
to przeproszenie czyjeś
za zrobioną ci krzywdę,
możliwość wybaczenia,
lekkość duszy, też serca…
Jak wygląda nadzieja?
To ta dłoń, wskazująca
wszystko obok Ciebie,
daj się jej prowadzić
znów w samo życie.
