Patrz pod nogi

Teresa Rudolf

Droga…

Jeden mały krok
do przodu, 
do tyłu,
w prawo 

w lewo
może
ukraść
wszystko co ważne,

zostawiając  odciski
zbędnych marzeń,
błędnych dezycji,
złych wyborów…

…zabawy losu.

A kiedy przyjdzie noc…

Pijana noc aksamitną 
ciemnością, kiwając się,
łapiąc świetliki, ćmy nocne,
łaskocze w pięty nietoperze.

Wpada szczekaniem psów, 
miauczeniem dzikich kotów,
w śniące, marzące uszy ludzi,
czasem przestraszy, lub ucieszy,

chciałaby otulić bezdomnych
ciepłem, dachem, czernią
anonimowości, bez oczu
ciekawych, najedzonych,

bezwstydnych
pachnących,
zarozumiałych,
krytycznych…

…bez pojęcia.

4 thoughts on “Patrz pod nogi

  1. Tereso. Sprawia mi przyjemność czytanie Twoich wierszy, choć nie zawsze na nie wpadam. Ostatnio o nie się potykam, bo COŚ mnie do nich prowadzi. Nie umiem tego na szybko określić, mam tylko szkic w głowie, rozsypujący się na drobne, to coś, co chcę Ci teraz powiedzieć jest jak plama w moich myślach, potrzebuję czasu. Ta plama to, że Twoje wiersze, jak smak dawnego pocałunku, jak syrop klonowy, co ma dodać zdrowia. Twoje słowa będą mi szumieć w głowie cały dzień, a może i dłużej “Twoje marzenie żyje moje życie do końca” “I ta pijana noc …….” Cumujesz tymi słowami, jak wiosłami podchodząc po cichu do brzegu ostateczności. Pozdrawiam i weny życzę. COŚ jest w Twoich wierszach.

  2. Tiborze bardzo dziękuję, że czytasz i znajdujesz zawsze słowa, by tu coś wpisać..
    Lubię tę Rose A.

    Pozdrawiam

  3. Droga Lucy, dziękuję Ci bardzo za ten i inne komentarze…masz talent do motywowania, by dalej coś robić…A Twoja lekkość pióra rzuca mi się za każdym razem w oczy…Dobrze, że i Ty piszesz, może niedługo coś tu przeczytamy?

Leave a reply to tibor Cancel reply