Don Quijote de la Vratislavia (Don Kichot i Ela 4)

Ewa Maria Slaska & Marek Włodarczak (alias Tabor Regresywny)

oraz oczywiście Ela Kargol, bez której nie ma już żadnego wpisu o Don Kichocie i Baratarii

Ciekawe, że wcale przedtem na to nie wpadłam, że to ON, czyli Marek Włodarczak. A przecież wygląda jak on, opowiada jak on, robi to co on – szwenda się po świecie, używając niezwykłych środków lokomocji. Nie ma przy nim Sancho Pansy, pewnie właśnie zarządza w jego imieniu Baratarią. Uważa zresztą, że Barataria wcale nie jest tą wyspą, którą Don Kichote obiecywał swojemu giermkowi przez cały pierwszy tom, a już na pewno nie jest tą wyspą na lądzie, jaką w porywie złośliwego humoru w drugim tomie ofiarowali mu Wiceksiążę i jego małżonka Wiceksiężna. Zdaniem DK de la Vratislavia Barataria jest odległą planetą, która niekiedy jawi się jak wymarzona utopia, czyli Wyspy Szczęśliwe, niekiedy zaś jako prawdziwe Barataro, czyli Oszustwo. Niewątpliwie korzystnym dla niekończącej się opowieści baratarystycznej czasomiejscem lokalizowania Baratarii było osiem lat rządów PiS-u w Polsce – poszukajcie sobie drogie Czytelniczki wszelkiej płci i wieku w odmętach tego bloga, ileż ON tu naopowiadał historii o Baratarii.

Don Kichot we Wrocawiu jest dosłownie wszędzie. W dniu Zwycięstwa (nikt go tu nie obchodził) Marek zaprosił mnie wieczorem na spacer. Na niebie pojawił się cieniutki jak złota przędza sierp Księżyca i mogła się była pojawić zorza polarna. Mogła była, ale nie dane nam było jej obejrzeć. Ale po co właściwie? Prawdziwe widoki są dla tych, co nie mają wyobraźni i wierzą tylko, gdy sfotografują taką dajmy na to zorzę i umieszczą ją na instagramie. DK nie musi. I tak właśnie było też we Wrocawiu 9 maja. Zorza była, tylko my jej nie zobaczyliśmy:
https://gazetawroclawska.pl/zorza-polarna-nad-wroclawiem-i-dolnym-slaskiem-zobaczcie-zdjecia/ar/c1-18524477

Odwiedzamy różne wrocławskie wcielenia Don Kichota. Jest w wielu miejscach.


– Wiesz, mówię, gdy zasiedliśmy, ON przy piwie a ja przy kawie w kawiarni nad Odrą, może jest tak, że on jest każdą postacią literacką. Może to on pokochał Julię, nie dali mu jej, ale oboje przeżyli tę pierwszą miłość. Ona, jak Beatrycze, wyszła za mąż, jej druhną była Ofelia, która jednak poszła do klasztoru, a on trochę się błąkał tu i tam, aż zaczął przemyśliwać, czyby po prostu nie ruszyć w świat. Wędrował po Hiszpanii, ale wsiadł też na statek i wyrzuciło go na bezludną wyspę, zawsze przecież lubił wyspy.
– Był też na pewno Jezusem, odpowiada ON, on też w końcu nic nie robił, tylko łaził i opowiadał historie.
Tak to jest. Ci dziwni faceci, łażą i opowiadają historie.

***

A teraz Wrocław, Don Kichot i Ela.

1. Ten Don Kichot bez rąk. Ela i jej mąż Tomek, którzy dokładnie tu kiedyś (co za zbieg okoliczności!) na jeden dzień zamieszkali, też myśleli, że to Don Kichot, a to tymczasem rzeźba Zbigniewa Frączkiewicza, zatytułowana Koń 87. Dalszy ciąg historii we wpisie Eli, TU


2. Dlaczego nie powinnam była zdaniem Eli wczoraj wracać do Berlina. Bo otóż:

Don Kichot. Smętne Oblicza. wystawa Mieke Bal 16.05 – 31.07.2024 Centrum Sztuki WRO, Widok 7

16.05 o godz. 18:00 – wernisaż wystawy + spotkanie z artystką

Mieke Bal to mieszkająca w Amsterdamie artystka i teoretyczka kultury znana ze swych prac wideo i publikacji tłumaczonych na wiele języków. Podczas tej ekspozycji na kilkunastu monitorach ukaże się rozsypana w przestrzeni opowieść o współczesnych losach Don Kichota. Rycerz smętnego oblicza, opisany na kartach powieści Cervantesa wydanej na początku XVII w., stał się bohaterem stale zamieszkującym w naszej w kulturze, symbolem uwikłania w splot spraw realnych i wyobrażonych, szalonych porywów i głębokich rozczarowań.
Szczegóły/program: http://wrocenter.pl/


3. Ela twierdzi, że tu powinnam byłam zamieszkać, przyjechawszy do Wrocławia:


Apartament Don Kichot na ulicy Zyndrama z Mieszkowic. Mieszkam gdzie indziej, ale jednak blisko. Gdy idę do siebie, przechodzę przez ulicę Zyndrama z Mieszkowic. To hipsterska część nowego Wrocławia, tzw. Bulwary Książęce. Ja mieszkam nieopodal, na Kępie Mieszczańskiej. Architektura bardzo zbliżona. Za oknem Odra.

4 thoughts on “Don Quijote de la Vratislavia (Don Kichot i Ela 4)

  1. Rację ma DK z Wrocławia, Barataria jest planetą, gdybyście nie szukali wzrokiem zorzy, być może, choć pewna nie jestem, mrugnęłaby do was gwiazda Cervantesa, a wokół niej planety :Quijote, Rocinante, Sancho, Dulcinea – planety z układu pozasłonecznego.

    https://przystaneknauka.us.edu.pl/artykul/14-gwiazd-i-31-egzoplanet-otrzymalo-nowe-imiona

    „…Mu Arae e to planeta z rodzaju gazowych olbrzymów krążąca wokół gwiazdy Cervantes (mu Arae). Jej istnienie przewidywano już w 2002 roku, choć dokładniejsze informacje o planecie i jej orbicie uzyskano dopiero w 2006 roku. Planeta jest gazowym olbrzymem o masie co najmniej 1,8 razy większej niż masa Jowisza. Gwiazda Cervantes (mu Arae) jest podobna do Słońca. To żółto-pomarańczowa gwiazda w gwiazdozbiorze Ołtarza oddalona od nas o 50 lat świetlnych. Ma układ planetarny, w którym dotychczas odkryto cztery planety. Najbliższa gwieździe planeta była pierwszym z odkrytych „gorących neptunów”. Wokół Cervantesa oprócz Sancho (e) krążą jeszcze: Quijote (b), Dulcinea (c), Rocinante (d). Nazw gwiazdy pochodzi od Miguela de Cervantesa, autora powieści „Don Kichot”, zaś planet od bohaterów książki: Don Kichota, tytułowego bohatera powieści Cervantesa, jego giermka Sancho Pansy, pięknej Dulcynei z Toboso, damy serca Don Kichota oraz Rosynanta, konia Don Kichota. Nazwy gwiazdy i planet zaproponowali pracownicy Planetario de Pamplona w Hiszpanii…“ 

    https://www.polskieradio.pl/23/266/artykul/1558669,miguel-de-cervantes-ma-swoja-gwiazde

  2. Niech będzie. Jestem DK. Ale nie chce być naśladowcą DK, chcę być DK czyli szukać tego czego ON szukał. Nie walczę z wiatrakami ale z ruchem, szczególnie tym obrotowym. Z tą samą drogą z domu do szkoły, do pracy. Wakacjami w tych samych albo podobnych pensjonatach itp. Mam swojego SP wprawdzie z wyglądu podobnego ale z natury bardziej zbliżonego do Króla Ubu. Właśnie zabrali mu Baratarię, gupek zamiast odetchnąć z ulgą dalej knuje. Czas ruszyć w drogę.

  3. Jeszcze inaczej. Walczę z wszelkimi algorytmami. Prawami i obowiązkami ucznia, pacjenta i obywatela. Zdrowy rozsądek powinien wystarczyć. Z instrukcjami obsługi zostawmy to sztucznej inteligencji ona sobie lepiej z tym poradzi my skoncentrujmy się działaniach środkami artystycznymi o skutkach magicznych. Niemożliwe. W Taborze Regresywnym wszystko możliwe.

Leave a comment