Urodziny psa

Anna Dobrzyńska

O Rafci, która się stała staruszką

Teraz – jakoś tak ciszej do domu przychodzisz,
Właściwie pojawiasz się niespodziewanie,
Bardzo się cieszę gdy stajesz tuż za mną,
Po prostu patrzę co jest na ścianie.

Wieczorem na dworze jest jakoś zbyt szaro,
I to co jest blisko, to jakby jest dalej,
A to co po prawej, jakby po lewej,
…Jednak już wolę w domu się znaleźć.

Niespodziewanie na mojej drodze – pojawia się
miska, co stała pod ścianą,
Chyba złośliwie mi wpada pod nogi,
Chyba się prosi by być zdeptaną.

Ale jak na dwór wybiegnę ochoczo!
Niech wiedzą, że rządzę i szczekam złowrogo!
Czemu mnie karcisz? Czemu uciszasz?
Mówisz, że nie ma tutaj nikogo?

A czasem, to co powinno na dworze się zdarzać,
Tak jakoś się dzieje, że zdarza się w domu,
Tak bardzo mi głupio wtedy i przykro,
Proszę cię tylko – nie mów nikomu.

4 thoughts on “Urodziny psa

  1. O jakiz piekny, wzruszajacy tekst..
    Dziekuje…
    Moje dwa 13-letnie koty, tez juz przepraszaja, ze kuwety juz jakos tak “za male”, jakos tak za daleko i juz “sie nie nadaza”…..

  2. Dziękuję 🙂 ..tak to jest z tymi naszymi kochanymi czworonogami…

  3. |Lubię tkliwe wiersze, Sama czasem jakiś napiszę. Kilkanaście lat temu miałam włoskiego charcika (siwego)Był traktowany jak dziecko Brakuje mi go

Leave a comment