Ewa Maria Slaska
Byłam…
Byłam w Polsce. W dwóch dużych miastach i kilku małych. Polska jest piękna, nawet ta w ruinie, wyglądała jak kosz kwiatów. Było słonecznie i wszędzie kwitły sady… Kocham Polskę.
Polska jest obrzydliwa, nawet w tej nie zrujnowanej czają się złe myśli, zacofanie, ciemnogród, przepisywanie historii na nowo i po swojemu… Nie cierpię Polski.
Na wyższej uczelni gazetki ścienne jak za czasów komuny, tylko zamiast socjalistycznych hasełek Gender i Chazan. Nie doczytałam, ale zdaje się, że jest felietonistą-komentatorem w jakiejś obskuranckiej gazecinie. Twierdzi, że wirus Zika nie uprawnia aborcji i powołuje się na deklarację episkopatu… Brazylii.
W pięknym mieście, w którym mordowano Polaków i Żydów, dominują tablice upamiętniające Piłsudskiego, Legiony, Żołnierzy Wyklętych, ofiary socjalizmu, Katyń i Smoleńsk. Pozostała część Historii przestała się liczyć.
Tak będzie wszędzie po drodze, dopóki nie opuścimy “prawdziwej” Polski i nie wjedziemy na autostradę.

Gdzie niegdzie pozostają resztki po pamięci, można by rzec – pamiątkowe śmieci…

Czasem wchodzisz i masz poczucie, że jesteś “u siebie”, jest dobrze, po franciszkańsku wręcz…

…dobra kawa, wegetariańskie jedzenie, książki, sztuka, filozofia… właściciele z dużym poczuciem humoru i smaku potrafili zrobić coś wśród ruin, podoba ci się. Kupujesz książkę, pijesz kawę…

Tymczasem w intencji dobrej propsperity wśród filozofii, francji, elegancji, gdzie jesz bułkę przez bibułkę, ustawiono…

Żyd z pieniążkiem, papużka na katarynce, podkowa nad drzwiami…
W całym mieście śluby. Kolejka do ślubu, kolejka ślubów, kolejka do składania życzeń. Takie same panny młode, takie same nogi…

Właśnie rzucam w kosmos retoryczne pytanie, dlaczego? Dlaczego wszystko jest takie samo, gdy w zaułku pojawia się dziewczyna z Malczewskiego i Przybyszewskiego…

To też Polska… Ta młoda para uratowała moją podróż po kraju ojczystym. Jeszcze nie wszystko zabrali oni, sklonowani, tacy sami, ciemni, bez cienia własnej myśli, jeszcze są ta dziewczyna i jej mąż, i ich świadkowie…
PS. Wracam do Berlina. Sąsiad (aka Berlin-Knipser) podsyła mi kilka nowych zdjęć. Jaka to ulga, gdy po porcji patetycznego patriotyzmu wraca się do berlińskiej arogancji, ironii i luzu. Golasy i pomnik słonia… Niech żyje Berlin!




Oj, dużo prawdy jest w tym, co napisałaś! A jakby jeszcze dodatkowo zestawić te zaprezentowane na zdjęciu mnogie tablice z lubelskiego zamku, sławiące ofiary Czerwonych (niewątpliwie wszak godne upamiętnienia) z jedną jedyną, skromną tabliczką, wspominającą ofiary Brunatnych, której nie zamieściłaś, wrażenie byłoby jeszcze bardziej przytłaczające…
Nie zaciemniajmy jednak nad miarę tego obrazu! Pomnij, iż zaraz po pożegnaniu z Tobą miałem przyjemność wraz z Viatorką uczestniczyć w koncercie Piwnicy pod Baranami w filharmonii zielonogórskiej (nowy, piękny budynek, ruin jakoś nie zaobserwowałem) – o natręctwach zeń wyniesionych będą niedługo dwa teksty na blogu.
Cóż więc można powiedzieć? Chyba to, co mistrz Wojciech:
Jeszcze na szczęście prócz polityki
Jest kilka innych spraw
Jest jeszcze panna Hela
Co ślicznym oczkiem strzela
Saksofon na dansingu
I z kumplem śpiew przy winku
Wiosenne gwiazd obroty
Księżyc bezczelnie złoty
Poety świt mazurski
I koncert brandenburski
I tego się trzymajmy! A panna młoda z ulicy Archidiakońskiej rzeczywiście była zjawiskowa.
O tak Viatorze! No i oczywiście jesteśmy jeszcze po prostu MY. Wczoraj w Warszawie zgromadziło się ich NAS ćwierć miliona. Oto jedna z relacji… och Polsko!
…to, co się działo przechodzi wszelkie pojęcie – ludzie szli, szli i szli – zanim włączyliśmy się do pochodu musieliśmy godzinę stać, gdy ci z przodu powoli włączali się – całymi rodzinami w poczuciu misji dziejowej i porwani jakąś wielką solidarną siłą szliśmy wiele kilometrów przez miasto czując wielką niesamowitą więź… radośni i spokojni, silni i uśmiechnięci, coś w rodzaju nowej Solidarności XXI wieku – to był prawdziwy mocny sygnał dla tych wszystkich, którzy chcą i działają na rzecz dekonstrukcji idei europejskich, działają na rzecz państw wyłącznie narodowych i zamkniętych, nieufnych wobec innych – aby się opamiętali – to być może jest tama, która zatrzyma destrukcję….
Dopowiadam po kilku miesiącach. Jest jeszcze gorzej…