Koty, małpy i koty małpy

Ewa Maria Slaska

frieda-kahlo-malpka-kotRaz były tu już razem, na autoportrecie Fridy Kahlo (1907-1954). Dwa czarne niezależne zwierzęta, tak jak i sama Frida. Kobieta, kot i małpa. Wydaje się, że uda się je oswoić i udomowić, ale to tylko pozory, zawsze się może zdarzyć, że uciekną z klatki, tej prawdziwej i tej symbolicznej, podrapią, ugryzą, wybiorą wolność. Ale nawet jeśli wciąż są obok nas, to coś sobie myślą. Coś myślą, nie wiadomo co, coś,  co się wymyka spod kontroli i nie daje okiełznać.

To moja interpretacja, już o tym pisałam. Historycy sztuki widzą w tym autoportrecie Fridę jako Królową Cierpienia, kot jest tu symbolem nieszczęścia i śmierci, małpa – to zwierzę piekielne, uosobienie diabła. Nie podoba mi się ta interpretacja (jeszcze jak mi się nie podoba!), postanowiłam ją więc zignorować.

O tym też już tu pisałam. Bo są małpy, które nazywano kotami. Koczkodany czyli koty morskie. Tak je widział Alfred Brehm, słynny XIX-wieczny badacz życia zwierząt. Wydał wspaniałą książkę Illustrirten Thierlebens (Życie i obyczaje zwierząt) wydaną po polsku w Warszawie w roku 1873.

AlfredBrehmKoczkodanyPapcio Zwierzaków, jak niemcy pieszczotliwie nazywają swojego najsłynniejszego przyrodnika, nader lubił koczkodany, wychwalał ich wesołe usposobienie, podkreślał, że umieją pływać (stąd nazwa!), i w ogóle uważał, że są to najmilsze i najładniejsze małpki, które nie bez powodu w każdym ogrodzie zoologicznym są ulubieńcami zwiedzających. Koczkodany lubią życie w wilgotnych lasach, nigdy nie cierpią głodu i nic im nie grozi, bo z każdym wrogiem świetnie sobie dają radę. Innego zdania był Kornel Makuszyński, który wprawdzie podkreślał, że są to stworzenia nadzwyczaj figlarne i sympatyczne, ale że jednak mają wrogów, bo… strasznie boją się węża.

Prawdę mówiąc, nie znalazłam nigdzie informacji, do jakiego gatunku małp(ek) należy Fiki Miki, ale po lekturze zachwycających opowiastek Brehma o koczkodanach, wydaje mi się, że może być tylko rozbrykanym koczkodanem. Jeśli ktoś wie coś więcej na ten temat, to niech nam, proszę, napisze.

fiki-miki

Nota bene, ta małpka to już dobrze starsza pani, ma 80 lat i obchodzi w tym roku urodziny!

malpka-murzyn-David Klöcker EhrenstrahlBrehm twierdzi, że koczkodany występują zawsze tam, gdzie żyją również… papugi.

No i proszę – na zakończenie jedna z małpek nadesłanych mi przez Marynę Over. Szwedzki malarz barokowy David Klöcker Ehrenstahl (1629-1698), nadworny portrecista królowej Eleonory, żony Karola X Gustawa (to ten od “potopu szwedzkiego”).

Na obrazie małpki i papugi – tytuł obrazu Pojke med papegojor och markattor (Chłopiec z papugami i małpkami) świadczy chyba o tym, że te małpki to nasze koty morskie czyli koczkodany. Biała papuga to na pewno kakadu, a ta szara to może nimfa, choć trudno powiedzieć, bo nie do końca jest jasne, czy ma ona na głowie koronę z piór czy też ktoś przyozdobił ją maleńkim wiankiem.

Na zakończenie, żeby według klasycznego wzoru budowy tekstu, zamknąć go tym, czym się zaczyna – jeszcze jeden autoportret Fridy Kahlo, tym razem z papugą. Kolejny autoportret? Oczywiście. W końcu ze 143 obrazów, jakie pozostawiła, 55 to autoportrety.

Papuga to symbol próżności, motyle – oznaczają duszę, gąsienice – przypominają o sile przemiany, która z paskudztwa tworzy piękno. Gąsienica bezwzględnie dąży do celu, nie może ustać w drodze, bo wtedy nie zmieni się, pozostanie brzydka i odrażająca.

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.