Wielka Wojna (13)

Na razie wydaje się, że rysunkami Kasi kończymy nasz cykl.

Katarzyna Kulikowska

Znamy ją już z różnych wpisów na blogu. Pojawiała się jako autorka wierszy, graficzka, rysowniczka. Teraz wykonała rysunki specjalnie do naszego cyklu wpisów o I Wojnie. Wczoraj w poście o Arturze Chazanowiczu zamieściłam jej rysunek samolotów. Dziś zatopienie Luzytanii, sterowiec na uwięzi i przejmujący żołnierz w okopach.

I tak sobie myślę, że jakby ktoś poszukiwał rysownika lub grafika, to niech się 
skontaktuje z Autorką
.

Tonaca LusitaniaWikipedia pisze: RMS (Royal Mail Steamer) Lusitania – parowiec transatlantycki, zbudowany w stoczni Wallsend w Newcastle i zwodowany 7 czerwca 1906 roku. Wraz z bliźniaczą Mauretanią był to w swoim czasie największy, najszybszy i do momentu zbudowania Olympica i Titanica najbardziej luksusowy statek świata.

Luzytania podczas rejsu próbnego Wikipedia Commons

Lusitania zatonęła dnia 7 maja 1915 roku po storpedowaniu przez niemiecki U-Boot U-20. Był to jej 202 rejs przez Atlantyk. Kapitan okrętu podwodnego Walther Schwieger twierdził później, że wystrzelił tylko jedną torpedę. Jednak statek typu Lusitanii był odporny na trafienie pojedynczą torpedą, zarówno z powodu swojej wielkości, jak i stosowania grodzi wodoszczelnych (pomimo uszkodzeń Lusitania nadal płynęła z prędkością przekraczającą 18 węzłów). Ostatecznie statek poszedł na dno z powodu drugiego wybuchu, którego źródło i przyczyny nie są do końca wyjaśnione. Wymienia się:

  • wybuch pyłu węglowego
  • wybuch amunicji i materiałów wybuchowych przewożonych w ładowni – wbrew zakazom “Lusitania” przewoziła tego typu ładunek
  • wybuch pyłu aluminiowego (46 ton) przewożonego dla Arsenału Woolwich
  • wybuch kotłów parowych po zalaniu ich wodą

Zatonięcie Lusitanii pociągnęło za sobą śmierć 1198 pasażerów, głównie Anglików, ale znalazła się wśród nich duża grupa obywateli amerykańskich. Ocalały 764 osoby. Ta największa od czasu Titanica katastrofa, odegrała ważną rolę we włączeniu się USA do I wojny światowej.

***

sterowiec

Tonąca Luzytania czy sterowiec były, przy całej grozie, jednak zjawiskami wyjątkowymi, natomiast żołnierz w okopie był wszędzie. Zginęło ich w tej wojnie 10 milionów. Pomyślmy o nich, a jeśli umiemy się modlić – to pomódlmy się, za nich, za tych co padli na polach bitew lub umarli z chorób i ran podczas Wielkiej Wojny i wszystkich tych małych wojen po Wielkiej Wojnie, za tych którzy zginęli podczas II Wojny, jaka podobno musiała wybuchnąć, bo I nie załatwiła wszystkich spraw i za tych, co giną co dzień w jakiejś wojnie, na Ukrainie, w Izraelu, w Syrii, w Iraku, jakiejś wojnie, która zawsze gdzieś się tli, a niekiedy tylko czeka, żeby z małego konfliktu przerodzić się w wielką wojnę z następnym numerem.

I niech Ten Na Górze ma nas wszystkich w swojej opiece.
zolnierz w okopach

Leave a comment