Dorota Cygan przysłała zdjęcie z okna. Aktualne, bo w Berlinie pada cichy drobny śnieg. Oczywiście skojarzyło się jej z Brueghelem.

Dorota widzi ten park z okna, ja tam czasem chodzę na spacer z Antosiem. To takie miejsce, gdzie czarne chłopaki z Azji i z Afryki, jak pisze Dorota, “uprawiają cichą spokojną dealerkę pod okiem policji, która przejeżdża tamtędy raz dziennie”, a ja dodam, że wtedy, gdy jesteśmy tam my. Antoś zamiata kijem zamarznięty staw i pyta, dlaczego policja jeździ po parku? Antoś ma trzy lata i wie już bardzo dużo, ale jeszcze nie wszystko.

Pieter Brueghel Starszy, z cyklu Miesiące, Styczeń, Myśliwi na śniegu,1565, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu. Wikipedia Commons, fotograf nieznany.

Ciekawe, w jakim wieku dzieci sa w stanie pojac skomplikowane relacje miedzy mysliwymi i zwierzyna. Ja ich nie pojelam nigdy, przyznam. Kiedy wiele lat temu jedna lekarka, uprawiajaca myslistwo, majaczyla cos o mistycznym napieciu miedzy ofiara a strzelajacym, mialam podejrzenie, ze mniej chodzi o mistyke, a bardziej o mistyfikacje. Ale niech mi ktos zaprzeczy, blogowcy, to pytanie wraca do mnie od 20 lat. Pokazcie mojej racjonalnej glowce jakis skomplikowany acz frapujacy aspekt tego zwiazku. Czy wolicie tak milczec do konca swiata? Mamy prowadzic te dialogi sami ze soba?
Na razie to gdy my stoimy z dzieckiem nad stawem, policja przejeżdża powyżej nas i za plecami, czyli sytuacja jest jak u Brueghela – myśliwi powyżej zwykłego życia.