Historia Ukrainy w pigułce Broma (11). Od króla do hetmana.

Roman Brodowski (Brom)

Na mocy zawartej Unii zarówno polska jak i litewska arystokracja otrzymała prawo do swobodnego przemieszczania się po całej Rzeczypospolitej, do kupowania bez ograniczeń ziemi na całym obszarze Rzeczypospolitej, natomiast wszelkie prawa litewskich magnatów ( bojarów) jak też i szlachty, zrównane zostały z prawami jakie posiadali polscy włodarze w Koronie. Szlachta litewska otrzymała między innymi przywilej brania udziału w obradach polskiego, połączonego sejmu, a więc prawo współdecydowania o losach Rzeczypospolitej, jak też prawo wyboru Elekta.
Co ważne, Rusinom zamieszkującym Rzeczpospolitą, zarówno tym na ziemiach litewskich jak i w Koronie, zagwarantowano prawo do swobodnego posługiwania się ich językiem, tak na ulicy, jak i w urzędach.

Continue reading “Historia Ukrainy w pigułce Broma (11). Od króla do hetmana.”

Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (10)

Marek Włodarczak alias Tabor Regresywny

Teraz mogę spróbować odpowiedzieć na pytanie: po co gotować żaby w stawie?

Żeby je raz na zawsze oduczyć rozwiązywania problemów, by przeskakując do innego stawu nie popełniały tych samych błędów. A co do problemów to niech się same rozwiązują.
A co z nami?
Nie raz już stawiano sobie pytanie: Czy historia znajdzie swój kres, swoje uzasadnienie? Być może, że dotychczasowe próby odpowiedzi były zbyt mało zwariowane.

Continue reading “Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (10)”

Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (9)

Marek Włodarczak alias Tabor Regresywny

Z żabami sprawa jest prosta. Wystarczy gwałtownie podgrzać wodę i zaczną wyskakiwać. Do sąsiedniego stawu, czystego, zielonego, z orzeźwiająco zimną wodą. A co z nami? Dokąd my mamy uciekać? W Biblii Cygańskiej byłoby napisane (gdyby ona sama była zapisana): “Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię…”
Jak to napełniajcie? Co to my jesteśmy mrówki albo inne robactwo, żeby napełniać sobą ziemię? Powinno być: mnóżcie się i rozradzajcie na obliczu ziemi. Chyba że czegoś nie rozumiemy. Powiedzmy sobie szczerze. Abraham jak wyszedł nocą na pustyni, był już stary i lekko głuchawy. Jak Bóg do niego mówił: “Spójrz w niebo, widzisz te gwiazdy? Tam rozmnożę twoje nasienie. ” Abraham zrozumiał, że to tak właśnie brzmiało: “Rozmnożę twoje nasienie”. Ale przecież jak by Bóg chciał powiedzieć, jak liczne będzie plemię Abrahama, wskazałby na piasek pustyni. Nie, z pewnością chodziło mu o wskazanie gdzie, a nie tylko jak liczne będzie plemię Abrahama. W świetle tego mówiąc: napełniajcie sobą ziemię, z pewnością miał na myśli Kosmos, a nie tylko ten nasz ziemski padół.

Continue reading “Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (9)”

Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (8)

Marek Włodarczak alias Tabor Regresywny

Po trzech latach tłumaczenia wprost albo przypowieściami oraz pokazywania się na żywo, Jezus spotkał się z Mojżeszem i Eliaszem.
– Słuchajcie, jak grochem o ścianę, nie mam już siły im tłumaczyć. Co robić?
– My mieliśmy to samo. Tłumaczeniem i pokazywaniem się nie da, trzeba dołożyć do pieca. Dopóki na własnej skórze nie poczują skutków tego, co czynią, nie zaczną wyskakiwać.
– A zaczną?
– Żaby zaczęły, jak im nagle temperatura podskoczyła. Niemożliwe, żeby byli głupsi od żab.

To nie była prosta decyzja. Gdyby chodziło tylko o gwałtowne przyspieszenie cywilizacyjne, jakie miało się dokonać za sprawą chrześcijaństwa w Europie, nie byłoby problemu. Jednak wzięcie odpowiedzialności za wyprawy krzyżowe, podboje, nawracanie ogniem i mieczem, za stosy, za okropności wojny, za Holokaust, za Hiroszimę to już co innego.
Aż się nie chce wierzyć, że ktokolwiek byłby w stanie to udźwignąć. Nie ma się co dziwić, że droga na Golgotę była tak ciężka i Jezus potem czym prędzej chciał to zakończyć.

Tego by nie udźwignął żaden człowiek. To musiał być Bóg albo postać literacka.

Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (7)

Marek Włodarczak alias Tabor Regresywny

Armando Favazza w książce Religia i psychologia pisze, że Chrystus chwyta za serce, ale gniecie umysł.

Co nie gra w tej historii? Powiedzmy sobie szczerze, to słynne zawołanie “Boże mój Boże czemuś mnie opuścił” bardziej pasuje do Antychrysta, który opuścił Boga i jeszcze mu zarzuca, że to On go opuścił. A przecież Bóg nikogo nie opuszcza, a tym bardziej syna. Co Chrystus chciał nam powiedzieć tym wezwaniem?

Następna sprawa. Czemu tak cierpiał wchodząc na Golgotę, a potem na krzyżu cierpiał tak krótko? Ktoś kto się poświęca dla innych, powinien być bardziej hardy, okazywać swoją wyższość moralną, a nie wzbudzać litość, tym bardziej, że sam to sprowokował.

Są to bardzo trudne pytania. Szukając odpowiedzi, jestem zmuszony sięgnąć po środki specjalne. Mam na myśli eksperyment z żabami.

Kiedyś na spotkaniu towarzyskim poproszono mnie bym coś opowiedział. Wymyśliłem historię pt. “Jak ugotować żaby w stawie?”

Wystarczy wlać do stawu trochę gorącej wody. Żabom zrobi się ciepło i podejmą środki zaradcze. Małe wentylatorki. Oczywiście potrzebny będzie prąd, elektrownie, paliwo. Skutek? Temperatura w stawie wzrośnie i trzeba będzie podjąć bardziej radykalne środki zaradcze. W końcu żaby same się ugotują.

Jak skończyłem, Asia spytała – po co gotować żaby w stawie? Wszyscy jej tłumaczyli, o co mi chodzi, a ona uparcie pytała – po co gotować żaby w stawie?

Mnie jednak interesowało pytanie: co zrobić, żeby żaby się nie ugotowały?

Oczywiście odpowiedź znalazłem w Biblii Cygańskiej.

Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (4)

Marek Włodarczak vel Tabor Regresywny

W Biblii wydanej przez Księgarnię św. Wojciecha czytamy: “płodni bądźcie i mnóżcie się, napełniajcie ziemię i ujarzmiajcie ją.” A w przypisach można przeczytać: ” Szczególne błogosławieństwo Boże odnosi się do rozrodczości, a przy tym również do ujarzmiania, deptania ziemi (kabasz), tzn. podporządkowania jej człowiekowi. W słowach tych zawiera się więc wyraźny rozkaz, a zarazem zachęta, pochwała rozwoju kultury i cywilizacji na świecie.” W świetle tragicznej historii ludzkości, a szczególnie tego, co dziś obserwujemy, z pewnością nie ma to nic wspólnego z błogosławieństwem, bardziej wygląda na przekleństwo, co też jest trudne do przyjęcia. Zajrzyjmy zatem do Biblii Cygańskiej.

Z pewnością odmowa przyjęcia ofiary od Kaina była prowokacją. Co było celem tej prowokacji? Miasto. Nietrudno się domyślić, jak do tego doszło, faktem jest, że Kain założył miasto. Następny krok na drodze postępu cywilizacyjnego. Oczywiście nie obyło się bez wielu ofiar, aż dopiero jego wnuk zauważył, że można obyć się bez ofiar a nawet sińców i skaleczeń, składając Bogu ofiary z ludzi, najlepiej z innych plemion.
O tym opowiada pieśń “O mieczu”. “Słuchajcie żony Lamechowe, zabiłbym męża za zranienie moje, zabiłbym młodzieńca za zsinienie moje.” Odkrycie to lotem błyskawicy rozeszło się po całym świecie i legło u podstaw wielu religii. Było również impulsem do przyspieszenia postępu cywilizacyjnego, bo już nie trzeba było liczyć się z ofiarami. A Bóg to tolerował, a nawet wspierał, ostrzegając, że jeśli Kain miał być pomszczony siedem razy, to Lamech będzie pomszczony siedemdziesiąt siedem razy. Tak więc z pewnością Bóg wspierał ujarzmianie a wręcz deptanie ziemi. Trudno to przyjąć, a co dopiero zrozumieć.

PS:


Awantura z inscenizacją na rozpoczęcie igrzysk w Paryżu jest świetną okazją, by zastanowić się nad naturą dwóch znaków, jakie pozostawił po sobie Chrystus. Po co dwa znaki? Jeden by nie wystarczył? Z jednej strony mamy znak chleba, z drugiej krzyża. Tak znak krzyża też ustanowił Chrystus, tyle że rękami Rzymian. Cyganie dopuszczali tylko trzy rodzaje sztuki; muzyka, taniec i śpiew. Tylko znaki efemryczne, po których nie ma trwałych śladów. Malowane obrazy i teksty pisane były niedopuszczalne. Dla tego tak tępili Papuszę. Trwałe znaki są nieodporne na nadużycia. Często bywają zarzewiem sporów. Pisał już o tym Platon w Fajdrosie. O Biblię Cygańską nikt się nie spiera, a o tą spisaną? Oj, żeby tylko się spierali. Gdyby Leonardo da Vinci nie namalował Ostatniej wieczerzy, nie byłoby sporu. A teraz takie pytanie: do ilu nadużyć, mało tego, do ilu niegodziwości doszło pod znakiem chleba, a do ilu pod. znakiem krzyża? Znak chleba był znakiem efemeryczynym, zjedzonym, nic trwałego po nim nie zostało, zak krzyża niebywale sugestywny, niebywałe prosty do powtórzenia. Znak wszelkiego zła związanego z chrześcijaństwem.
Spalić – powiedział ojciec Metody, mnich z zakonu franciszkanów w Kłodzku, kapelan zakonu klarysek z ulicy Łukasińskiego – nie ma w tym nic złego, to tylko drewno. Dobrze jest przed tym połamać – dodał.

cdn

Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (2)

Marek Włodarczak alias Tabor Regresywny

Kiedy Bóg miał stworzyć kobietę, zwołał naradę i mówi tak – jak dam jej proste nogi, to będzie mnie przeklinać przy rodzeniu, jak dam jej krzywe nogi, to będzie mnie przeklinać przy chodzeniu. Zarządzam głosowanie, trzeba wybrać mniejsze zło. Na to wstał jeden anioł i mówi – protestuję, największe zło chowa się za mniejszym złem. Proponuję wybrać większy absurd. I usiadł. Są jakieś propozycje? spytał Bóg.

Continue reading “Szkice do przewodnika po Biblii Cygańskiej (2)”

Ganeshe, Buddy i Jezuski (Sri Lanka 1)

Joasia Rubinroth oraz Tanja Krüger; w rozmowie ja – Ewa Maria Slaska

Joasia i Tanja pojechały na Cejlon. Pisałyśmy do siebie na WhatsAppie.

EMS: Zachorowałam. Jak prawdziwy dyrektor, podczas imprezy, ale gdy skończyła się już część oficjalna. Trzeba było do szpitala.
JT: Do jakich bogów mamy się tu pomodlić za ciebie? Mamy tu dużo Buddy, mamy tu Ganesze, no i mamy Jezuski.
EMS: Ganesh. Bardzo go lubię
JT: No, dyrektorze, na razie Buddę ci przesyłamy, bo dzisiaj byłyśmy u Buddy, a nie u Ganeszy, i tam złożyłyśmy kwiatka. Jest taki śliczny.

Continue reading “Ganeshe, Buddy i Jezuski (Sri Lanka 1)”

Vor 450 Jahren…

Warschauer Konföderation

Adm(inka): Der neuen Regierung Polens fürs Neujahr / Nowemu rządowi Polski na ten Nowy Rok

Michael G. Müller

Wo und wann wurde in Europa erstmals das Prinzip bestätigt, dass man Menschen anderen Glaubens dulden und respektieren soll? War es in Deutschland, im damaligen Heiligen Römischen Reich, als sich 1555 die Reichsfürsten und der Kaiser angesichts einer politisch-militärischen Pattsituation zähneknirschend darauf einigten, dass künftig das römisch-katholische und das lutherische (aber auch kein anderes!) Bekenntnis in den Territorien des Reichs zugelassen sein sollten – nach dem Prinzip cuius regio, eius religio (wessen Land, dessen Religion)? Oder war es im Westfälischen Frieden von 1648, der jetzt auch das Reformierte (calvinistische) Bekenntnis anerkannte? Oder aber in England 1689, als das Parlament, im Sinne der Ideen John Lockes, den Toleration Act verabschiedete, der manchen, aber durchaus nicht allen sogenannten „Dissentern“ eine begrenzte Glaubensfreiheit einräumte? Nein – es war im alten Polen-Litauen, vor genau 450 Jahren, nämlich 1573, als der polnisch-litauische Reichstag ein Gesetz über den allgemeinen Landfrieden für das gerade beginnende Interregnum erließ – die sogenannte Warschauer Konföderation.

Continue reading “Vor 450 Jahren…”

Dzięki Ci Panie

Stefan Andrzejewski

Od dnia mojego srebrnego jubileuszu 25-lecia bycia księdzem zastanawiam się, czym jest dla mnie Kościół i bycie w Kościele.

Tak, jak pisałem w moim poprzednim, krótkim wpisie, od tego dnia wiele rzeczy uległo przewartościowaniu w moim życiu. Na pewno wtedy, 20 czerwca 1998 roku, czułem się dumnym, nowo wyświęconym funkcjonariuszem Wielkiej i Wielowiekowej Instytucji. Świadczyła o tym nienagannie wyprasowana sutanna, biret z pomponem na głowie i lakierki tak wypastowane, że można się było w nich przeglądać jak w lustrze. Bogu dzięki, szybko życie zaczęło mnie sprowadzać na ziemię. Poszedłem między ludzi i zobaczyłem, że ich zmaganie się z codziennością, ich dylematy moralne są tak dalekie od tego, czym żyje Instytucja, jak odległa jest nasza planeta od sąsiedniej galaktyki. Dzisiaj Kościół to już nie jest dla mnie wyłożony czerwonym dywanem korytarz w kurii, na którego końcu czeka na mnie pachnący wodą kolońską, ubrany w purpurę i obwieszony złotymi łańcuchami, opierścieniony Ksiądz Biskup.

Continue reading “Dzięki Ci Panie”