czyli
Ewa Maria Slaska
Kilka wspomnień o Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej, a właściwie, dokładniej, Marii z Kossaków, Bzowskiej, Pawlikowskiej, Jasnorzewskiej
Poetka. Urodziła się 24 listopada 1891 roku w krakowie w słynnej malarskiej rodzinie Kossaków. Była córką Wojciecha, wnuczką Juliusza, siostrą Jerzego. Jej siostrą była Magdalena Samozwaniec, pisarka. Zmarła w Manchesterze 9 lipca 1945 roku i tam została pochowana.
Była autorką kilkunastu sztuk teatralnych, których praktycznie nie znaliśmy i dziesiątków tomików wierszy, które znaliśmy absolutnie wszyscy. Niektóre śpiewali najsłynniejsi piosenkarze polscy.
Rok 1970. Ewa Demarczyk śpiewa Pocałunki w Piwnicy pod Baranami. Muzyka Zygmunt Konieczny.
Rok 2023, Pocałunki śpiewa Sanah, premiera w Gdańsku na festiwalu Bands in town. Muzyka Sanah.
***
Przed wybuchem II wojny światowej mieszkała głównie w Krakowie w słynnej willi Kossakówka, przez jakiś czas, gdy była żoną Pwlikowskiego, w równie słynnej willi Pod Jedlami. Często, u ojca w krakowskim Hotelu Bristol. Wojciech w latach 1893 – 1902 mieszkał w Berlinie i był jednym z nadwornych malarzy cesarza Wilhelma II. W latach 20. i 30. mieszkał również przez jakiś czas w Stanach Zjednoczonych. Zasadniczo mogła więc mieszkać również w Berlinie, ale Ela Kargol, niestrudzona poszukiwaczka śladów, doszukała się tylko, że, niestety nieskutecznie, leczono ją w dzieciństwie w Berlinie, bo miała ciężką wadę kręgosłupa, wadę, która pozostała jej na zawsze. Lilka, jak nazywano Marię, i Madzia, często przebywały też u ojca w nadmorskiej willi w Juracie. Gdy wybuchła wojna Jasnorzewscy przeżyli jeszcze w Warszawie premierę sztuki Marii pt. Baba Dziwo. Była to sztuka antywojenna i antyhitlerowska, co sprawiło, że Maria znalazła się na liście twórców poszukiwanych przez najeźdźców. Jasnorzewscy wyjechali z Polski przez Rumunię, do Francji. Mieszkali m.in. w Lyonie, po czym wyjechali do Anglii. Stefan brał udział jako lotnik w Bitwie o Anglię.
Byłam i to stosunkowo niedawno w tych wszystkich miastach, w których byli Jasnorzewscy – w Lyonie, Londynie, Blackpool i Manchesterze. Czuję się bardzo niepewnie pisząc coś o niej na wygnaniu, bo są wprawdzie w Polsce książki, które ten okres jej życia opisują, ale jak jest się tam – ma się wrażenie, że zniknęła i nigdy jej nie było. Tak naprawdę ślady jej pobytu w Anglii to Manchester, natomiast w żadnym z miast, gdzie mieszkali, nie było widocznych śladów. W Lyonie i w Londynie, aczkolwiek miałam do czynienia z ludźmi wysoce kulturalnymi, nikt o niej nie wspomniał. W wielkiej i pięknej Bibliotece w Blackpool nie ma ani jednej jej książki i nikt o niej nic nie wie. W bibliotece uniwersyteckiej w Manchesterze jest tylko jeden tomik wierszy i kilka dostępów do plików pdf online. Tak to jest, wyjeżdżamy i w nowym świecie wpadamy w bezmiar niewiedzy i obojętności jak kamień w wodę. Przez chwilę rozejdą się kręgi i znikają.
Spędziłam dwa tygodnie w Blackpool. Chodziłam i pytałam o polską poetkę Marię Pawlikowską-Jasnorzewską. Nie było jej w Bibliotece, nie było w Muzeum Spitfajerów Hangar 42, gdzie kochają Polaków i otaczają ich czcią i pamięcią. O niej jednak nic nie wiedzą. W lokalnej gazecie polska dziennikarka dwukrotnie napisała o obchodach rocznicy jej śmierci w Manchesterze. W polskim kościele podeszła do mnie pani i powiedziała, że o niej pamiętają. Coś się dzieje, ale nic nie zostawia śladów.
Blackpool:







Morze, wieża, Diabelski Młyn – to na pewno widziała, gdy mieszkała w Blackpool. Poniżej Hotel Waterloo (dziś klub muzyczny). Tu mieszkała, bo za jej czasów był to hotel wynajmowany przez RAF na potrzeby lotników. Była żoną lotnika, ale to ona tu mieszkała, a nie on. Jego wciąż oddelegowywano w inne miejsca.





A tu następny hotel, Trafalgar Hydro, do niedawna hotel Harper Bach, w prominentnym miejscu, przy Promenadzie, obecnie nieczynny. Z tarasu widać morze. W żadnym z opublikowanych listów poetka nie wspomina o morzu.


Manchester
Nie wiem, czy znała Manchester, czy w ogóle była tu, zanim skierowano ją do szpitala.








Na pewno była tu w szpitalu, tu umarła i tu została pochowana. Cmentarz Południowy



Tablica odsłonięta 19 września 2025 roku: parafia Miłosierdzia Bożego w Manchesterze.

Ciekawe, że jedynym miejscem, gdzie są obiekty w materialny sposób przypominające obecność polskiej poetki w północnej Anglii, jest Manchester, miasto, w którym nigdy nie mieszkała.
***
Dziękuję Eli Kargol i Konradowi za wielostronną pomoc w przygotowaniu tego wpisu, ale oczywiście, jeśli się mylę, to pomyłki są wyłącznie moje…

Dla Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej
Jest planetoidą,
A więc ciałem niebieskim.
Już nie zalotnicą
Ulotną jak jej tiule.
Nie jest córką Wojciecha,
Ani żoną lotnika,
Ani Lilką,
Ani Marią
Ani wszystkim, kim była.
Jest POEZJĄ w kosmosie.
Księżyce przy niej bledną.
Gwiazdy mizdrzą się do niej.
Drogi mleczne jaśnieją.
Komety zmieniają orbity
I gonią metafory.
Ale ona ma czas.
W okrążaniu słońca.
Nie spieszy sie wcale.
Ma czas już bez końca.
Bardzo interesujący wpis, udekorowany znakomitą poezją Eli K. o genialnej poezji Marii P-J…
Pozdrawiam
T.Ru