Mariusz Szczygieł na Instagramie
Mam swoją ulubioną poetkę z Urugwaju. Nie, żebym znał wiele poetek z Urugwaju, znam tylko tę. Pisałem o niej tu kilka lat temu, ale teraz jest nowa okazja. Kiedy czytam jej wiersze i dochodzę do ich puent, to jakby mnie ktoś łapał za szyję i nie puszczał.
Cristina Peri Rosi – adresatka wierszy Cortazara – nim uciekła ze swojego kraju, straciła pracę, ocenzurowano jej teksty i zakazano wymieniania jej nazwiska w mediach. Powód: działalność polityczna i wiersze o miłości do kobiet. W 1972 r. trafiła do Hiszpanii, ale dyktatura Franco nie dała jej azylu. Wyemigrowała do Paryża. Dziś ma 84 lata i mieszka w Barcelonie.
„Odczuwam ból tutaj,
po stronie ojczyzny”
To chyba najkrótszy jej wiersz. Magdalena Szkwarek namówiła poetkę na wydanie w Polsce jej poezji z lat 1971-2023 i świetnie ją przetłumaczyła. Tomik wydała @fundacjaduzyformat pod tytułem „To, co niezbędne”.
Z jej wierszy można odtworzyć jej życie. Pamięta: dorośli mówili, że ma skłonności literackie, tak jak o kimś mówi się, że ma skłonność do przestępstwa lub narkotyków. Wygnanie – pisze w wierszu „Barcelona 1976” – to wydanie naszych ostatnich czterech peset na bilet metra, żeby pojechać na rozmowę o pracę, której później nam nie dadzą. Wygnanie – pisze w innym – to mieć w kieszeni jednego franka, którego połknie ci aparat telefoniczny i nie odda monety dokładnie w tym momencie, w którym zdajemy sobie sprawę, że budka nie działa.
Sfotografowałem Wam kilka jej wierszy. Te o miłości są najpiękniejsze. Pisze o niej prosto i bezpretensjonalnie.
Cristina Peri Rossi potrafi wyrazić siebie i potrafi wyrazić mnie.
Mam nadzieję, że także Was.
#literatura #bookstagram






