Lech Milewski
Ponad dwa lata temu ta rozrywka pod polską nazwą Haseła była sygnalizowana na tym blogu –
KLIK.
Haseła – polskojęzyczna wersja tej gry musiała niestety zostać wycofana, gdyż New York Times,
który ma prawa autorskie do gry (wersja angielska), zgłosił pretensje.
Mam nadzieję, że sprawa zostanie poruszona w Parlamencie Europejskim.
Ja zacząłem grać na łamach New York Times na początku 2023 roku.
Po kilku przypadkowych grach zastanowiłem się nad metodą.
Inspiracją było dla mnie opowiadanie Edgara Allana Poe – Złoty żuk – w którym poszukiwacze
skarbu muszą odcyfrować zaszyfrowany dokument. Wpadają na pomysł, żeby oprzeć się na
statystyce częstotliwości występowania liter w angielskich słowach.
Znalazłem informację, że w czołówce liter używanych w języku angielskim są E, T, A, I, N, O, S.
Zdecydowałem, że na początek będę wstawiał słowo P-R-I-C-E.
New York Times poradził, że lepszym słowem byłoby S-T-A-L-E, ale angielskie słowo stale
pachniało mi jakoś nieświeżo, wolałem poznać cenę (price).

Wyjaśnię zasady gry –
Trzeba zgadnąć w 6 próbach 5-literowy wyraz.
Po każdej próbie NYT zaznacza na czarno litery, które nie występują w docelowym słowie, na
żółto litery, które występują, ale na innej pozycji, na zielono – litery, które występują na podanej
pozycji.
W podanym wyżej przykładzie sytuacja była dramatyczna, dwie próby i ani jednej litery.
Po trzech słowach widziałem, że idzie mi źle – czyli badly, wprawiło mnie to w zgryźliwy nastrój –
stałem się jazzy – i o to właśnie chodziło.
Oto statystyki z tego okresu – 105 gier, 80% wygranych, najdłuższa seria wygranych – 26 gier.

3 stycznia tego roku – proste jak raz, dwa, trzy…

W tym okresie miałem już ustaloną procedurę – Najpierw wstawiam zawsze te same 3 słowa –
PRICE, SHOUT, MANLY – czyli 15 liter w tym wszystkie angielskie samogłoski.
Czasami to wystarczy żeby dostać wynik podany na jak na talerzu…

Narzuciłem sobie twarde zasady gry – nie próbuję znaleźć odpowiedzi w internecie, gram bez
przerw do skutku.
W połowie czerwca Wordle powiadomiło mnie, że zagrałem 500 razy!

To była bardzo emocjonująca gra – pierwsze 3 słowa dostarczyły mi tylko dwóch samogłosek. Na
szczęście pasuje do nich niezbyt wiele spółgłosek więc udało się – BUDDY znaczy Kumpel.

Wrócę jeszcze do statystyk – informują one, że wygrałem 287 razy po rząd!
To chyba potwierdza słuszność obranej taktyki.
Druga istotna informacja to procent wygranych – 94% – 500 gier, 475 wygranych, 25
przegranych.
Następny cel – 500 wygranych gier – wydawało się, że trzeba na to 25 dni, lecz w tym momencie
moja pewność siebie została ukarana – w ciągu miesiąca przegrałem 5 razy 😦
Wreszcie 30 lipca… 500 wygranych gier 🙂
Jest super!
Następny cel to osiągnąć 95% wygranych.
