Marek Włodarczak vel Tabor Regresywny
W Biblii wydanej przez Księgarnię św. Wojciecha czytamy: “płodni bądźcie i mnóżcie się, napełniajcie ziemię i ujarzmiajcie ją.” A w przypisach można przeczytać: ” Szczególne błogosławieństwo Boże odnosi się do rozrodczości, a przy tym również do ujarzmiania, deptania ziemi (kabasz), tzn. podporządkowania jej człowiekowi. W słowach tych zawiera się więc wyraźny rozkaz, a zarazem zachęta, pochwała rozwoju kultury i cywilizacji na świecie.” W świetle tragicznej historii ludzkości, a szczególnie tego, co dziś obserwujemy, z pewnością nie ma to nic wspólnego z błogosławieństwem, bardziej wygląda na przekleństwo, co też jest trudne do przyjęcia. Zajrzyjmy zatem do Biblii Cygańskiej.
Z pewnością odmowa przyjęcia ofiary od Kaina była prowokacją. Co było celem tej prowokacji? Miasto. Nietrudno się domyślić, jak do tego doszło, faktem jest, że Kain założył miasto. Następny krok na drodze postępu cywilizacyjnego. Oczywiście nie obyło się bez wielu ofiar, aż dopiero jego wnuk zauważył, że można obyć się bez ofiar a nawet sińców i skaleczeń, składając Bogu ofiary z ludzi, najlepiej z innych plemion.
O tym opowiada pieśń “O mieczu”. “Słuchajcie żony Lamechowe, zabiłbym męża za zranienie moje, zabiłbym młodzieńca za zsinienie moje.” Odkrycie to lotem błyskawicy rozeszło się po całym świecie i legło u podstaw wielu religii. Było również impulsem do przyspieszenia postępu cywilizacyjnego, bo już nie trzeba było liczyć się z ofiarami. A Bóg to tolerował, a nawet wspierał, ostrzegając, że jeśli Kain miał być pomszczony siedem razy, to Lamech będzie pomszczony siedemdziesiąt siedem razy. Tak więc z pewnością Bóg wspierał ujarzmianie a wręcz deptanie ziemi. Trudno to przyjąć, a co dopiero zrozumieć.
PS:
Awantura z inscenizacją na rozpoczęcie igrzysk w Paryżu jest świetną okazją, by zastanowić się nad naturą dwóch znaków, jakie pozostawił po sobie Chrystus. Po co dwa znaki? Jeden by nie wystarczył? Z jednej strony mamy znak chleba, z drugiej krzyża. Tak znak krzyża też ustanowił Chrystus, tyle że rękami Rzymian. Cyganie dopuszczali tylko trzy rodzaje sztuki; muzyka, taniec i śpiew. Tylko znaki efemryczne, po których nie ma trwałych śladów. Malowane obrazy i teksty pisane były niedopuszczalne. Dla tego tak tępili Papuszę. Trwałe znaki są nieodporne na nadużycia. Często bywają zarzewiem sporów. Pisał już o tym Platon w Fajdrosie. O Biblię Cygańską nikt się nie spiera, a o tą spisaną? Oj, żeby tylko się spierali. Gdyby Leonardo da Vinci nie namalował Ostatniej wieczerzy, nie byłoby sporu. A teraz takie pytanie: do ilu nadużyć, mało tego, do ilu niegodziwości doszło pod znakiem chleba, a do ilu pod. znakiem krzyża? Znak chleba był znakiem efemeryczynym, zjedzonym, nic trwałego po nim nie zostało, zak krzyża niebywale sugestywny, niebywałe prosty do powtórzenia. Znak wszelkiego zła związanego z chrześcijaństwem.
Spalić – powiedział ojciec Metody, mnich z zakonu franciszkanów w Kłodzku, kapelan zakonu klarysek z ulicy Łukasińskiego – nie ma w tym nic złego, to tylko drewno. Dobrze jest przed tym połamać – dodał.
cdn
