5 lipca 2024 roku

Ewa Maria Slaska

187 dzień i 27 tydzień roku 2024
Piątek
Imieniny obchodzą: 
AtanazyKarolina,AntoniBartłomiejCyrylaEliasz
FilomenaJakubMariaMartaMichałPrzybywoj
TelimenaTrofimaWilhelmZoe

Przy okazji takie drobne pytanie; czy wiemy, dlaczego imieniny obchodzi się akurat tego dnia a nie jakiegoś innego? Poproszę o odpowiedzi w komentarzach? Autor(ka) pierwszej prawidłowej odpowiedzi otrzyma nagrodę. Ponieważ jednak, jak wiemy, na każdym kontynencie jest inny czas, odpowiedzi z Ameryki, Azji, Afryki i Australii będą premiowane odrębnie 😉


Świt: 03:32
Wsch. Sł.: 04:21
Zenit: 12:40
Zach. Sł.: 21:00
Zmierzch: 21:48

Wsch. Księżyca o 3:07
Zach. Księżyca o 21:28

Przysłowie: Jeśli upały w sianokosy i żniwa, to zima ostra i dokuczliwa, a jeżeli słota, to w zimie dużo błota.
W Berlinie będzie słońce, czyli czeka nas ostra zima. Ciekawe, czy się sprawdzi, bo w Berlinie ostre zimy bywają bardzo rzadko, co najwyżej raz na dziesięć lat.

***

5 lipca. Beznadziejna data, nic się nie dzieje. Nie ma żadnej rocznicy, żadnego ważnego święta, nawet głupich świąt dziś właściwie nie obchodzimy, bo co to jest za święto: Dzień Łapania za Biust albo Dzień Bikini. O czym pisać w deszczowym Berlinie na dzień 5 lipca? Wczoraj, o, wczoraj to była rocznica jak się patrzy – Dzień Niepodległości USA, rocznica ogłoszenia w roku 1776  Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych od Wielkiej Brytanii. Dzień parad, festynów, przemówień patriotycznych i fajerwerków.

A dziś? 5 lipca 1927 roku we Wrocławiu założono ogólnoniemieckie Towarzystwo Podróży Kosmicznych. Istniało tylko sześć lat, w roku 1933 zostało zlikwidowane. Ale nie dlatego (jak wszyscy natychmiast pomyśleliśmy) że Hitler doszedł do władzy, tylko z uwagi na rakiety. Ale nie uprzedzajmy wypadków, jak pisywali sto lat temu autorzy groszowych powieści.

Znajduję wpis o Towarzystwie w Wikipedii.

Członkowie Towarzystwa spotkali się w restauracji „Gasthof Zum Golden Zepter” (nieistniejąca dziś kamienica „Pod Złotym Berłem” na Schmiedebrücke 22, czyli ulicy Kuźniczej) we Wrocławiu. Założycielem i pierwszym prezesem Towarzystwa był Johannes Winkler. Sąd początkowo odmówił rejestracji, za powód podając fakt, że słowo „Raumschiffahrt” nie istnieje w języku niemieckim. Do Towarzystwa należeli między innymi Max Valier, Willy Ley i Walter Neubert. W sumie zapisało się około 500 osób. Towarzystwo wydawało czasopismo Rakieta (Die Rakete).


W 1930 Towarzystwo zakupiło działkę pod Berlinem, tuż przy lotnisku Berlin-Tegel przeznaczoną na eksperymenty z rakietami. Przez następne trzy lata dokonywali prób z coraz silniejszymi maszynami. Pierwszą niezbyt udaną serię Mirak zastąpiła udoskonalona seria rakiet Repulsor, której największe egzemplarze osiągały zasięg jednego kilometra.

Rok 1930. Otwarcie lotniska rakietowego na Teglu.

Oprócz eksperymentów z rakietami Towarzystwo zajmowało się propagowaniem lotów kosmicznych. Oberth i Ley byli konsultantami na planie filmu Fritza Langa Kobieta na Księżycu (Die Frau im Mond). Valier był pomocnikiem Fritza von Opla (wnuka Adama Opla, założyciela firmy Opel) w rakietowych pokazach kaskaderskich.

W 1932 Towarzystwo zorganizowało pokaz dla armii. Chociaż sam pokaz był nieudany, kapitan Walter Dornberger, późniejszy głównodowodzący ośrdodka badań rakietowych w Peenemünde, już wówczas odpowiedzialny za wojskowy program rakietowy, był pod wrażeniem osiągniętych wyników. Zaproponował wsparcie finansowe w zamian za utrzymanie prac w tajemnicy oraz ograniczenie się do wojskowych zastosowań techniki rakietowej. Propozycja została odrzucona.

W 1933 Towarzystwo przestało istnieć z powodu kłopotów ze znalezieniem funduszy, sporów spowodowanych odrzuceniem propozycji Dornbergera oraz problemów z władzami Berlina, zaniepokojonych przeprowadzaniem eksperymentów w pobliżu miasta.

***

Jeszcze ciekawsze okazało się to, co znalazłam w Wikipedii na temat założyciela Towarzystwa. Johannes Winkler, urodził się  29 maja 1897 roku w  Bad Carlsruhe na Górnym Śląsku – obecnie Pokój, woj. opolskie; zmarł 27 grudnia 1947 roku w Brunszwiku w Dolnej Saksonii; niemiecki inżynier, pionier techniki rakietowej.

W 1915 roku jako 18-latek zaciągnął się do armii niemieckiej i wziął udział w I wojnie światowej. Rok później został ranny w czasie walki i wymagał długiej hospitalizacji. Po powrocie do zdrowia studiował mechanikę na Politechnice Gdańskiej (jak Hans Castorp u Tomasza Manna i Stefana Chwina) i pracował w zakładach Junkersa (wiadomości są nieco enigmatyczne, ale myślę, że chodzi o Dessau).

14 marca 1931 na placu apelowym w Gross Kühnau koło Dessau odpalił pierwszą w Europie rakietę na paliwo płynne Hückel-Winkler I (HW-I). Po osiągnięciu wysokości około 60 metrów wylądowała 200 metrów od wyrzutni. Osiem miesięcy później, 6 października 1932 na Mierzei Wiślanej odbyła się publiczna demonstracja jego następnej rakiety HW-II. Wzięli w niej udział oficjalni przedstawiciele władz Prus Wschodnich. Z powodu awarii zaworu paliwowego rakieta eksplodowała zaraz po odpaleniu.

Winkler projektował rakiety i urządzenia JATO dla Junkersa i rządowych instytutów badawczych, ale żaden z jego projektów nie został zrealizowany.

***

Gdańsk, Wrocław, Berlin, Mierzeja Wiślana i miejscowość Pokój, tu zaczęła się niemiecka droga w Kosmos. Szkoda, że nie pokojowa.

7 thoughts on “5 lipca 2024 roku

  1. Z tego co pamietam, to ma to cos wspolnego z patronem imienia. Najczesciej kazde imie mialo swojego swietego patrona i dzien w ktorym obchodzono jego swieto byl dniem tego imienia. Pochodzil ten obrzadek z religii katolickiej. Ale dlaczego ktos dostawal imie takie lub inne wiazalo sie znowu z tym, ze chciano szczegolna ceche uwypuklic. Nasze imiona nie znacza nic, ale na przyklad imiona tureckie mozna tlumaczyc i maja znaczenie,najczesciej tez jakiejs cechy czy charakteru, czy wygladu: piekny, mily, silny, madry itp… Gdzies sie to wszystko wiaze… ale moze ktos ma inne pomysly…

  2. Zgadzam się z komentarzem Moniki – w kulturze katolickiej imiona to imiona patronów – świętych którzy przychodzą rodzicom do głowy po urodzeniu dziecka.
    Często są to patroni dni bliskich dnia urodzenia dziecka.
    Mój osobisty przypadek jest bardziej skomplikowany
    Lech – takiego świętego nie było, nigdy nie obchodziłem imienin. Imię Lech znalazło się w kalendarzu wiele lat po moim urodzeniu się.
    W październiku zeszłego roku, doznałem szoku…
    Od ponad roku śledzę portal Jmedia – Jewish media for Australian Jews i tam zobaczyłem moje imię – Parshat Lech Lecha – 13 dzień miesiąca Cheshvan – Lech Lecha znaczy – “go forth…” – idź do ziemi, którą Bóg ci obiecał.
    Czyli to był początek konfliktu, który trwa do dziś!!!

  3. Tak moi Kochani, Moniko i Lechu, jest tak, jak piszecie – tak się nadaje dzieciom imiona. Ale dlaczego akurat tego dnia jest Lecha, a tego dnia Moniki? Dlaczego 17 sierpnia jest świętego Jacka z pierogami, 26 lipca świętej Anny, a 13 czerwca świętego Antoniego z Padwy?

  4. Generalnie święci, szczególnie męczennicy, są patronami dni, w których zmarli. N.p. św Antoni zmarł 13 czerwca.
    Św Jacek (Odrowąż) zmarł 15 sierpnia, ale tę datę zabrała już św Maria (dzień wniebowzięcia) więc przesunęli o 2 dni.
    Św Anna, babcia Jezusa, to czasy przedchrześcijańskie, nie wiem dlaczego patronuje dacie 26 lipca.

    1. Brawo, nagrodę zgarnia kontynent Australia! Ważna jest data śmierci patrona; nieważne czy umarł spokojną śmiercią czy jako męczennik, liczy się dzień, kiedy jego dusza dostała się do nieba. Dlatego jednej dacie może patronować wielu / wiele świętych

Leave a comment