Od wielu dni budzę się co rano z myślą “Lesia Ukrainka”, właśnie tak, Lesia, a nie tak jak piszemy ją po polsku – Łesia. Lesia Ukrainka, Lesia Ukrainka kołacze mi się po głowie, aż pierwsza kawa, mycie, zabawa z kotem i co tam jeszcze jest rano do zrobienia, wymiotą mi z głowy Lesię Ukrainkę i wstawią tematy aktualne – rozliczenie, podatki, ciocia, hospicjum, korekta, obiad dla gości, piach dla kota.
Podobno mamy tylko siedem miejsc wolnych w pamięci bieżącej i jeśli chcę wprowadzić do niej z powrotem Lesię Ukrainkę, muszę coś wyrzucić. Wyrzucam więc rozliczenie (potem, potem, i tak nie chce mi się) i pytam wreszcie sieć, czy może Lesia Ukrainka ma akurat jakąś ważną rocznicę (nie ma). Ale skoro już pozwalam Lesi zająć miejsce w jednej z siedmiu komórek moich bieżących zadań, postanawiam, że po prostu zrobię wpis o Lesi. Przecież nie muszę mieć powodu. A więc proszę – ja bez żadnego trybu.

Łesia Ukrainka (wg portalu Wolne lektury)
Urodziła się 25 lutego 1871 roku w Zwiahelu, zmarła 1 sierpnia 1913 roku w Surami. Najważniejsze jej dzieła: Na skrzydłach pieśni (1893), Myśli i marzenia (1899), Recenzje (1902), Pieśń lasu (1912).
Była córką pisarki Ołeny Pcziłki (właśc. Olha Kosacz). Nazywała się Łarysa Kosacz-Kwitka. Była poetką, pisarką, krytyczką literacką, tłumaczką; działaczką społeczną i kulturalną; jedną z najważniejszych osobistości literatury i kultury ukraińskiej.
Od najmłodszych lat chorowała na gruźlicę kości. Z racji choroby wykształcenie zdobywała w domu i często przebywała w uzdrowiskach.
Debiutowała jako trzynastolatka – w 1884 roku opublikowała dwa wiersze w lwowskim czasopiśmie Zoria (Gwiazda). Tworzyła poezję liryczną, poematy epickie, dramaty, prozę. Pisała utwory publicystyczne. W ukraińskiej literaturze rozwinęła gatunek poematu dramatycznego. Brała czynny udział w rozwoju ukraińskiego ruchu na rzecz praw kobiet oraz w procesie odrodzenia narodowego.
Zmarła w wieku 42 lat podczas pobytu w sanatorium.
Najnowsze pełne wydanie dzieł zebranych Łesi Ukrainki ukazało się w 2021 r. i obejmuje 14 tomów. Jej wizerunek znajduje się na banknocie o nominale 200 hrywien.
Miniona wiosna (tłum. Marcin Roszkowski)
Nadeszła wiosna — hojna, wesoła i miła,
Promienie słała i sypała kwiaty.
Leciała szybko, niby na stu skrzydłach,
W ślad za nią mknęły śpiewające ptaki.
Wszystko ożyło, wszystko rozbrzmiało —
Zielone szumy i wesołe dźwięki!
Wszystko śpiewało, śmiało się, brzęczało —
Tylko ja chora, sama pośród męki.
I tak myślałam — «Wiosna jest dla wszystkich,
Wszystkim przynosi swoje podarunki.
Ja tylko nie mam żadnej z niej korzyści.
A wiosna za nic ma moje frasunki».
Jednak pamięta! Prosto w okno moje
Zajrzały śmiało gałęzie jabłoni.
Zamigotały listeczki zielone,
Wszystko się pławi w białych kwiatów toni.
Wiatr też nadleciał i w chatce maleńkiej
Zaśpiewał piosnkę wiosennej wolności,
Wraz z nim przybyły tu ptasie piosenki,
Miły zagajnik echem swym zagościł.
A dusza moja nigdy nie zapomni
Tego prezentu, który wiosna dała;
Wiosny podobnej nikt już nie przypomni,
Do tej, co pod mym oknem zajaśniała.
1894
z cyklu Melodie z tomu Dumy i marzenia
