Tabor Regresywny
czyli Marek Włodarczak
EKSK (Emerytowany Komendant Spływu Kajakowego)
I Prezes Sądu Najwyższego na Uchodźctwie
Preambuła do prolegomeny:
TR: Zaproponowałem znajomemu na wydziale prawa wykład w szatni pt. “Dochodzenie sprawiedliwości środkami artystycznymi”. Czy dało by radę równocześnie organizować takie wystąpienie w szatni na Uniwersytecie Humboldtów, w Berlinie w razie gdybym tu miał jakieś trudności?
EMS: Hmm, spytam znajomego profesora. Czy to się bardzo spieszy?
TR: Nie. Nie spieszy się. To jest z mojej strony taka trochę manipulacja. (…) Ruszaj w kierunku Wrocławia na mój wykład na Wydziale Prawa. Można ruszyć symbolicznie np. trzy kroki w kierunku południowo-wschodnim.
(…) Kiedyś prezydentem Baratarii został sutener. Misję sformowania rządu powierzono Pantaleonowi Pantoi. Ten sformował rząd nierządnic i uciekł z tym rządem rzędem za granicę. Parlament przekształcono w dom publiczny, gdzie posłowie oddawali się libacjom i uciechom cielesnym. Telewizja publiczna na okrągło transmitowała pieśni patriotyczne i orędzia prezydenta, ale nikt tego nie oglądał. Ludzie żyli długo i szczęśliwie i tylko niańki opowiadały dzieciom bajki o demokracji. Jak to się skończyło? To się jeszcze nie zaczęło. Czekamy na orędzie prezydenta. (…)
EMS: Czy to miałby być wpis przedwyborczy? Bo trochę krótki, ale jak nie da rady inaczej, to trudno – niech będzie krótki.
TR: Na razie nie wpis. Czekam, aż się coś wyklaruje. Z tych trzech pesos zostało mi jeszcze jedno ostatnie.
Prolegomena (w Kamieniczce Małgosia; po wyborach)
Dokąd zmierza Tabor Regresywny…
Są wydarzenia, których znaczenie wyłania się dopiero po czasie. 7 grudnia w Sali posiedzeń Kamieniczki Małgosia we Wrocławiu odbyła się inauguracja obrony pracy doktorskiej z teorii literatury pt. Na płonącej granicy poetyki i nauki. Promotorem pracy była myśl prof. Feliksa Przybylaka „nic nie wydarzy się w kulturze, dopóki coś nie wydarzy się w fizyce”. Recenzentami zostali Sunny i Wirek. Przedmiotem pracy jest Biblia Cygańska. Biblia nieistniejąca w formie pisanej, co najwyżej w efemerycznej formie słownej. Siłą rzeczy praca też nie istnieje w formie pisanej, a jedynie podobnie jak Biblia Cygańska w formie słownej efemerycznej. Dziś już nie pamiętam, co wczoraj mówiłem, zostały mi tylko zdjęcia. Uzgodniliśmy, że obrona będzie kontynuowana w drodze, trzeba tylko wyznaczyć cel wędrówki.
Aaaa. Był jeszcze bankiet. Po obronie udaliśmy się z recenzentami do baru Vega na rynku wrocławskim. Niestety jeden z klientów nie miał zrozumienia dla nauki a szczególnie dla poezji i po muśnięciu skrzydłem przez Wirka zrobił awanturę i musieliśmy się ewakuować. Odłożyliśmy ten bankiet na później.

Przygotowania
Żona mówi do mnie: bądź I prezesem.
Czego?, pytam.
Obojętnie czego, odpowiada.
Napisałem na goglach – pierwszy prezes. Czytam jej: I prezes Sądu Najwyższego.
Ona na to: Nie. I prezesem firmy.
Napisałem – I prezes firmy. Czytam jej: Nie żyje pierwszy prezes i założyciel firmy…
Mówię do niej: żeby być pierwszym prezesem, to muszę założyć firmę.
Nie. To już lepiej bądź tym I prezesem Sądu Najwyższego.
EDYKT WILANOWSKI I Prezesa Sądu Najwyższego
Zwany Pieśnią na wyjście Edwarda Stachury
idź człowieku,
idź, rozpowiedz
idźcie wszystkie stany
kolorowi, biali czarni
idźcie zwłaszcza wy,
ludkowie
przez na oścież bramy
dla wszystkich starczy miejsca
pod wielkim dachem nieba
rozejdźcie się po drogach
po łąkach, po rozłogach
po polach, błoniach i wygonach
w blasku słońca, w cieniu chmur
rozejdźcie się po niżu
rozejdźcie się po wyżu
rozejdźcie się po płaskowyżu
w blasku słońca, w cieniu chmur
dla wszystkich starczy miejsca
pod wielkim dachem nieba
na ziemi, której ja i ty
nie zamienimy w bagno krwi

Marsz
Jestem po uszy uwikłany w sprawę Angeliki ze Ścinawy.
MARSZ DLA ANGELIKI w ramach Seminarium pt. DOCHODZENIE SPRAWIEDLIWOŚCI ŚRODKAMI ARTYSTYCZNYMI

Angelika to samotna matka ze Ścinawy, której MOPS zabrał dziecko i umieścił w pieczy zastępczej. Niejasne okoliczności i dramatyczny sposób, w jaki to zrobiono, rodzą pytanie – co jest grane?
Odpowiedź, która się nasuwa, jest bardzo niepokojąca.
Celem Marszu dla Angeliki jest marsz jako wartość sama w sobie.
Sprawa Angeliki ze Ścinawy wypłynęła za sprawą Marszu dla Odry i jest dobrym pretekstem do dalszego maszerowania. Przed świętami TVN-Uwaga obiecała, że zajmie się sprawą Angeliki. Już się umówili na przyjazd, poprosili mnie, bym wstrzymał się z marszem, a następnie o wszystkim zapomnieli.
Może jak zrobimy z tego marszu przedsięwzięcie artystyczne, to sobie przypomną. W tym celu oddelegowuję na marsz trzy wozy, pół Grajdołka, pół Maleńkiej i pół Szefowej, a jeden z dziesięciu tysięcy dongów wietnamskich rezerwuję dla Burmistrza Ścinawy. Wybory samorządowe coraz bliżej.
Licząc się z tym, że marsz w kierunku Ścinawy może być nieskuteczny, jednocześnie przygotowuję się do marszu w kierunku Warszawy. Ale to już przedsięwzięcie artystyczne innego rodzaju, choć cel ten sam. Udział w marszu jest odpłatny, ale można go odpracować.
Uwaga! Od kobiet będę pobierał nad rzeką opłatę manipulacyjną.
Marsz dla Angeliki jest kontynuacją wydarzenia „Dokąd zmierza Tabor Regresywny?” i wstępem do seminarium na Wydziale Prawa pt. „Dochodzenie sprawiedliwości środkami artystycznymi”.
Na marsz składają się: Przygotowania wozów marszowych, formowanie szyku marszowego, przecieranie szlaku do Ścinawy i w końcu Marsz właściwy we właściwym czasie. Po drodze serwuję kawę po cygańsku.
Spotkania organizacyjne co wtorek między 15.00 a 18.00 począwszy od 9 stycznia w Pracowni Kasi w Kamieniczce Małgosia.
Informacje o marszu na FB.
PS od Adminki:



Zasoby finansowe projektów Tabora Regresywnego, czyli datki znalezione w Berlinie: wietnamskie dongi i kubańskie pesos. Było jeszcze pół banknotu chilijskiego o nominale 1000 pesos, który zakopaliśmy na lotnisku Tempelhofer Feld, i jakieś zbiory monet, nie wiadomo jakich. Datki w dalszym ciągu mile widziane.

Zgodnie z życzeniem autora kontrasygnatę do wpisu dostarczamy my – Trzy Królowe – Ela, Krysia i Ewa. Z najlepszymi życzeniami na Nowy Rok 2024. Fotę wykonał przemiły turecki sprzedawca w piekarni Schäfers przy Rüdesheimer Platz.

One thought on “Wykłady i marsze”