Andrzej Rejman
Smoleńsk, katastrofa samolotu i portrety…
Sierpień to nie tylko miesiąc Powstania, ale też półmetek wakacji, sezon wypoczynku i skupienia się na czytaniu, oglądaniu, wspominaniu.
Wbrew dosyć oczywistej (w 2016 roku), wydawałoby się sugestii w tytule co do treści niniejszej refleksji – dziś będzie krótka impresja o fotografii.
Wszyscy w rodzinie lubili robić zdjęcia. W dzisiejszych czasach nie jest to już zajęcie wymagające jakichś specjalnych zabiegów, ale kiedyś trzeba było mieć odpowiedni sprzęt, potem żmudnie zdjęcia wywołać itp.
Niektóre ze zdjęć z tamtego okresu są niezwykle czytelne, dokładne i wyraziste. Widać najmniejsze źdźbła trawy, tafla wody – jak prawdziwa, szczegóły doskonale widoczne.
Dziś przedstawiam kilka zdjęć które wpadły mi “w oko”, przy przeglądaniu szuflady z archiwaliami rodzinnymi.
Jedno z nich podpisane: Smoleńsk 1912 fot S.H. zostało zrobione z pociągu przez Stanisława Doktorowicz-Hrebnickiego

Prawdopodobnie St. Hrebnicki udawał się z Moskwy do domu swoich rodziców w Raju (północno-wschodnia Wileńszczyzna), i zrobił zdjęcie z okna pociągu.

Podpisane na odwrocie: katastrofa szybowcowa przy ulicy Rakowieckiej (fot St. Doktorowicz- Hrebnicki)
Znalazłem w Internecie coś na ten temat:
http://warszawa.fotopolska.eu/74677,foto.html
Jak wynika z opisu w dniu 4 VI 1936 r. w Warszawie szybowiec Akademickiego Aeroklubu, holowany przez samolot, podczas przelotu nad miastem na wysokości 400 m uległ katastrofie z powodu oderwania się części skrzydła i runął na dach budynku koszar I pułku artylerii przeciwlotniczej przy ul. Rakowieckiej, rozbijając się. Pilot szybowcowy Edmund Szatkowski, student politechniki warszawskiej, poniósł śmierć.
Hrebniccy mieszkali wtedy przy Rakowieckiej 4, nieopodal znajdowało się lotnisko na Polu Mokotowskim.
W “Wikipedii” czytam:
Po odzyskaniu niepodległości już w roku 1919 to na tym lotnisku tworzył się zalążek polskiego lotnictwa wojskowego, przemysłu lotniczego i instytutów badawczych związanych z lotnictwem. Już w 1918 planowano zlikwidowanie lotniska, które znajdowało się w granicach miasta i ograniczało jego rozwój na rzecz lotnisk sportowego na Bielanach, wojskowego na Okęciu i komunikacyjnego na Gocławiu.
Od 1920 z lotniska mokotowskiego odbywały się regularne loty pasażerskie (towarzystwa: “Franco Rumaine”, “Aerolloyd”, “Aerolot” i ostatecznie PLL “LOT”), a w 1929 tu powstał polski przewoźnik Polskie Linie Lotnicze “LOT”, od 1930 oficjalnie przyjęty do IATA z kodem LO. Odbywały się stąd początkowo regularne loty międzynarodowe do Bukaresztu, później do Aten, Bejrutu i Helsinek. W 1927 założono tu Akademicki Aeroklub Warszawski.
***
Na koniec trzy piękne zdjęcia portretowe zrobione przez znanego fotografa Stefana Zyberk-Platera, znajomego rodziny Stankiewiczów, przedstawiające Helenę z Zanów Stankiewiczową oraz jej męża Kazimierza.

Helena z Zanów Stankiewiczowa
Kazimierz Stankiewicz mąż Heleny
W “Wikipedii” czytamy o autorze zdjęć:
Stefan Plater-Zyberk (ur. 31 lipca 1891 w Kurtowianach, gub. kowieńska, zm. 9 lutego 1943 w Auschwitz-Birkenau) – fotografik, artysta malarz. Syn hr. Ludwika Wiktora i Teresy Marii hr. Zamoyskiej. Ukończył gimnazjum w Wilnie. Podjął studia na Wydziale Architektury Politechniki Ryskiej (1912-16), w trakcie których został przyjęty do korporacji akademickiej Arkonia. Dyplom uzyskał na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
W latach 1919-20 był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej w Kownie, więzionym następnie przez władze litewskie. 22 czerwca 1934 poślubił Hannę Krystynę Gacką. Podczas II wojny światowej aresztowany przez Gestapo i przewieziony na Pawiak. Po śledztwie, 17 stycznia 1943 r. wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Rozstrzelany, zginął 9 lutego 1943 roku.
c.d.n.
