
znalezione dla nas przez Zbigniewa Milewicza
Beznadziejna sprawa
Przypominam – kliknijcie w kolejny obrazek i wtedy da się wygodnie poczytać…








Chuch świadka
Przez wiele lat po wojnie sądy nie nie dysponowały żadnymi urządzeniami do pomiaru alkoholu w organizmie ludzkim. Kiedy więc w latach 60 stający przed sądem w Mikołowie świadek zachowywał się bardzo dziwnie, sędzia Andrzej Josse powziął wątpliwość co do stanu jego trzeźwości. Poprosił świadka, by ten chuchnął w twarz woźnemu sądowemu. Woźny zapytany następnie, czy czuje zapach alkoholu od świadka, oświadczył, że wyczuł jedynie woń…bigosu.
Potem okazało się jednak, że świadek był długoletnim znajomym woźnego.
No to na drugą nóżkę, na zakończenie tego odcinka:
Czas trzeźwienia
W czasie rozprawy karnej, która toczy się przed Sądem Rejonowym w Katowicach, oskarżony zakłóca tok rozprawy i zachowuje się skandalicznie.
Sędzia Michał M., zorientowawszy się, że oskarżony jest kompletnie pijany, poleca wezwać patrol milicyjny, aby zatrzymać oskarżonego, a następnie zarządza 10-minutową przerwę.
Oskarżony wychodząc z sali rozpraw mruczy pod nosem:
Czy on myśli, że ja przez 10 minut wytrzeźwieję?
Następne historyjki za tydzień
A tu coś “pozaogórkowo”:
Rozprawa sądowa na Grenlandii.
– Niech oskarżony wyjaśni – żąda sędzia – co robił pan w nocy z 15 listopada na 20 marca”
Pozdrawiam Zbychu…🤣🤣🤣